Rosyjscy śledczy też mają wiele pytań do polskiej strony w związku z katastrofą Tu-154M pod Smoleńskiem i zamierzają je w najbliższym czasie zadać - oświadczył rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin. Pytania dotyczą m.in. organizacji lotu.
Rzecznik Komitetu Śledczego FR powiedział też, że formułowania jakichkolwiek wniosków przed zakończeniem dochodzenia "nie można ocenić inaczej niż jako nieodpowiedzialne spekulacje i próby wywarcia presji na śledztwo", co - jak podkreślił - "jest niedopuszczalne".
Wnioski strony polskiej
Do tej pory pytania i wnioski o dokumenty częściej składała strona polska. W piątek prokurator generalny Andrzej Seremet rozmawiał telefonicznie z zastępcą prokuratora generalnego Rosji Aleksandrem Zwiagincewem o współpracy odnośnie dochodzeń w sprawie katastrofy smoleńskiej. Najważniejszą z poruszonych w rozmowie kwestii było dopuszczenie polskich biegłych do zbadania oryginałów rejestratorów Tu-154M, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem.
Polska strona czeka także na nadesłanie z Rosji 32 tomów akt rosyjskiego śledztwa, w których mają być zawarte m.in. protokoły przesłuchań kontrolerów smoleńskiego lotniska i pozostałe dokumenty dotyczące sekcji zwłok ofiar katastrofy.
Prokurator generalny Andrzej Seremet wyjaśniał wcześniej, że w Rosji "metodologia postępowania w tych sprawach jest zupełnie inna niż w Polsce, inne są bariery biurokratyczne, inne przepisy i to składa się na to, że sprawa się przeciąga".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24