- Wielkie rzeczy powtarzają się w historii przez swoje parodie - tak Jan Rokita odniósł się w "Faktach po Faktach" do prac sejmowej komisji śledczej ds. nacisków na służby specjalne. - Ta komisja nic nie odrywa i nie odkryje. Powinna przestać istnieć. Dla dobra wszystkich - dodał Rokita.
Jan Rokita, który w 2003 roku był członkiem słynnej komisji śledczej badającej tzw. sprawę Rywina, źle ocenił pracę kierowanej przez posła PO Andrzeja Czumę komisji śledczej ds. nacisków na służby specjalne. - Ani ta, ani żadna inna komisja w obecnym modelu polityki nic nie ustali - dodał gość "Faktów po Faktach".
"Apoteoza siebie i gryzienie przeciwnika"
Zdaniem publicysty i byłego prominentnego polityka PO, dotychczasowa formuła sejmowej komisji "wypaliła się". - Członkowie komisji doskonale wiedzą, że ich zadaniem jest apoteoza własnej formacji i gryzienie formacji przeciwnej. PO chce obniżyć słupki popularności PiS i odwrotnie - tłumaczył Rokita i dodał, że dziś komisja nie służy wyjaśnianiu problemów, tylko budowaniu politycznego kapitału na wystąpieniach przed kamerą. - Posłowie chcą robić gwiazdorską karierę. To jeden z przyczynków do upadku komisji - mówił gość "Faktów po Faktach".
Celebrity dzięki komisji
Zdaniem Rokity motywacja posłów ubiegających się obecnie o miejsca w komisjach różni się od motywacji posłów zasiadających w komisji ds. "afery Rywina". - Jest różnica, gdy przez przypadek, bądź w wyniku merytorycznej pracy zostaje się celebrity, a inaczej gdy się idzie do urzędu właśnie po to by celebrity zostać - argumentował Rokita. - Temu pierwszemu może się to udać przez przypadek. Drugiemu nie. To jest właśnie jak wielkość powtarza się przez parodię - dodał.
- Raporty posła Karpiniuka i posła Kurskiego są znane. Oni mogliby ogłosić te raporty przed rozpoczęciem prac komisji. To byłoby z pożytkiem dla wszystkich - kontynuował. - I rząd i opozycja powinny dojść do wniosku, że ta instytucja (komisja) dla dobra wszystkich powinna przestać istnieć - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24