W wakacje służby sanitarne odnotowują największą liczbę zatruć i zakażeń pokarmowych - informuje "Rzeczpospolita". Powodem jest wysoka temperatura i to, że w lecie rzadziej myjemy ręce.
Jak powiedziała gazecie dr Jolanta Szych, mikrobiolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, w tym roku nie pojawiły się żadne nowe bakterie. Stare natomiast są bardzo aktywne. Najwięcej jest zakażeń i zatruć spowodowanych salmonellą - ok. 9 tys. rocznie.
"Zaraza" z USA
Polacy zatruwają się też jersinią, która w agresywnej, nowej mutacji przyszła do nas kilka lat temu ze Stanów Zjednoczonych. Epidemiolodzy uderzyli na alarm, gdy w zeszłym roku zanotowali aż kilkadziesiąt zakażeń w całym kraju.
Wszystkich zakażeń może być znacznie więcej: lekarze przyznają, że dobrze kontrolowana jest w Polsce wyłącznie salmonella.
By karkówka nie zaszkodziła
Specjaliści radzą, by nie przechowywać jedzenia długo w lodówce - niska temperatura nie chroni przed namnażaniem się bakterii.
Czego jeszcze nie wolno? Trzymać surowego mięsa razem z potrawami, które je się na surowo (ani kłaść go na suszarce czy kroić na tej samej desce co sałatę). Kłaść surowych kotletów obok już usmażonych (ta zasada dotyczy też szykowania dań na grillu).
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu