- Płonąca farba ochlapała i podpaliła nogi gimnazjalistki - donosi na skrzynkę Kontakt TVN24 internauta. Dziewczynka została przewieziona do szpitala. Ma poparzenia drugiego stopnia.
Do tragicznego wypadku doszło przed godziną 8.00 na jednej z ulic w Świnoujściu. W bloku, gdzie trwał remont, w czasie prac iskra wpadła do wiadra z farbą. Substancja natychmiast się zapaliła. Wystraszony robotnik wyrzucił wiadro z rusztowania nie widząc, że pod rusztowaniem do szkoły szła gimnazjalistka. Wiadro spadło prosto pod nogi nastolatki, ochlapując płonącą farbą jej nogi. Dziewczyna w szoku, z płonącymi nogami, zaczęła uciekać, aż w końcu upadła na chodnik, gdzie zauważył ją jeden z przechodniów. Wezwał pogotowie.
- Około 15 proc. skóry na nogach dziewczynki zostało poparzone. Są to poparzenia drugiego stopnia - powiedziała w TVN24 Magdalena Śliwińska z policji w Szczecinie.
Dziewczynka jest w szpitalu. Ordynator oddziału chirurgii w szczecińskim szpitalu, dr Stanisław Paradowski powiedział, że jak na tę chwilę, ocena głębokości oparzenia jest niepewna. Dodał jednak, iż "jest to oparzenie płomieniem, dlatego jest duże prawdopodobieństwo, że oparzenie będzie głębokie".
Tego typu oparzenie wymaga zazwyczaj wycięcia martwicy skóry i położenia przeszczepów. Jak podkreślił ordynator, dziewczyna nie powinna mieć problemów z chodzeniem, jedynie zostaną blizny po oparzeniach.
Policja wyjaśnia okoliczności tragedii.
Źródło: Głos szczeciński
Źródło zdjęcia głównego: www.i-swinoujscie.pl; TVN24