Puste słowa Napieralskiego po spotkaniu z Komorowskim

Napieralski – wbrew temu, co obiecywał dziennikarzom przed spotkaniem z marszałkiem – nie ujawnił przebiegu rozmowy. Jak mantrę powtarzał, że spotkanie było bardzo dobre i konstruktywne. Odrzucał sugestie mediów o rozmowie „coś za coś”. - Rozmawialiśmy o ładzie medialnym - ujawnił.

Dodał, że wraz z marszałkiem ma takie same spojrzenie na media, co przełoży się na prace w Sejmie. - Po tym spotkaniu jestem przekonany, że PO w wielu miejscach podziela naszą filozofię mediów publicznych i ładu medialnego – powiedział Napieralski. - Nie rozmawialiśmy o prezydenckim wecie, ani o konkretnych projektach. Szczegóły tego, co ma się znaleźć w ustawach, to sprawa między klubami. My zgodziliśmy się, co do ładu w mediach – dodał szef SLD.

Komorowski, przed spotkaniem z Napieralskim, mówił, że ma nadzieję, że PO dogada się z SLD. - Byłoby wskazane, bo parlament musi bronić swoich decyzji w sytuacji, gdy są one podważane zgodnie z konstytucją przez prezydenta. To odruch nie tylko z podwórka, że jeśli ktoś atakuje, to się broni i woła innych do wspólnej obrony - mówił dziennikarzom w Sejmie Komorowski, tuż przed spotkaniem z szefem SLD.

Jego zdaniem, dobrze stałoby się, gdyby nastąpiła zmiana ustawy medialnej. - To otwiera drogę do zlikwidowania przechyłu pro-pisowskiego w mediach publicznych - stwierdził Komorowski.

Ws. ustawy medialnej szef SLD spotka się też z szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim.

PO potrzebuje SLD

Przyjęta w marcu przez Sejm nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zmienia m.in. zasady wyboru członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rad nadzorczych oraz zarządów mediów publicznych. Zaproponowane przez koalicję PO-PSL zmiany zawetował prezydent Lech Kaczyński. Do odrzucenia weta w Sejmie potrzeba większości trzech piątych głosów. Koalicja PO-PSL takiej większości nie ma i potrzebuje poparcia posłów Lewicy.

Politycy SLD wielokrotnie podkreślali, że nie zgadzają się z zapisami noweli ustawy o rtv. Jeszcze w sobotę Napieralski deklarował, że nie widzi możliwości odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy medialnej. - Nowela PO to bubel prawny, który wprowadza niebezpieczne uzależnienie mediów od rządu - grzmiał.

Sojusz zmienia zdanie?

Jednak szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak uchylił furtkę do porozumienia. W piątek w Radiu Zet sugerował, że jego formacja mogłaby "pomyśleć" o odrzuceniu weta, gdyby Platforma "zagwarantowała wyeliminowanie błędów", które znalazły się w nowelizacji ustawy medialnej.

SLD zależy przede wszystkim na tym, by aprobatę większości sejmowej zyskały dwa projekty ustaw autorstwa klubu Lewicy dotyczące mediów.

Dwie ustawy...

Jeden z nich zakłada, że jeśli Sejm i Senat odrzuciłyby roczne sprawozdanie KRRiT, wówczas wygasłaby kadencja Rady (obecnie potrzebna jest jeszcze krytyczna ocena sprawozdania ze strony prezydenta). Drugi z projektów Lewicy przewiduje możliwość odliczenia abonamentu rtv od podatku, a także wprowadzenie do publicznego radia i telewizji licencji programowej. Przyznawana na cztery lata licencja określałaby kształt misji w TVP i Polskim Radiu. Komorowski już zapowiedział, że skieruje oba projekty Lewicy pod obrady Sejmu.

...i głowa Śledzińskiej-Katarasińskiej

Politycy SLD oczekują też, że posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska przestanie kierować sejmową Komisją Kultury i Środków Przekazu i tym samym - nadzorować prace nad prawem medialnym. - Śledzińska uparcie forsowała w Sejmie złą ustawę medialną i musi ponieść konsekwencje - mówi chcący zachować anonimowość polityk Sojuszu.

Inny poseł SLD uważa, że są szanse na to, by posłanka PO straciła funkcję w komisji kultury, bo - jak twierdzi - jest osobą konfliktową i nie cieszy się zbytnią sympatią swoich klubowych kolegów. Według niego PO, powinna porozumieć się z SLD na temat mediów, bo "prezesi TVP i Polskiego Radia Andrzej Urbański i Krzysztof Czabański powinni odejść"

Źródło: TVN24, PAP