- Familiarne spotkanie. Wzięła w nim udział pierwsza dama - tak skomentował Adam Hofman obecność Anny Komorowskiej na spotkaniu ws. podniesienia wieku emerytalnego, które odbyło się w Pałacu Prezydenckim. Politycy opozycji pytają: Co robiła tam żona prezydenta, która przecież nie zajmuje się polityką. Zaplecze prezydenta odpowiada krótko: sprawa wieku emerytalnego dotyczy wszystkich, także kobiet.
Na spotkaniu w sprawie emerytur obecności Anny Komorowskiej nikt się nie spodziewał. Do tej pory pierwsza dama towarzyszyła mężowi jedynie na mniej oficjalnych imprezach lub kurtuazyjnych spotkaniach. - Jako małżonka prezydenta ma pełne prawo w sprawach ważnych zabierać glos - tłumaczył Paweł Olszewski, poseł PO. Prawo oczywiście ma, choć trzeba przyznać, że do tej pory rzadko z niego korzystała.
Za i przeciw
W Platformie mówi się, że w spotkaniu z politykami w sprawie emerytur sama chciała wziąć udział. Argumentem "za" miało być zainteresowanie ważną sprawą. Przeciw, że w politycznych spotkaniach do tej pory pierwsza dama nie uczestniczyła. O tym, czy może przyjść, ostatecznie zdecydować mieli doradcy prezydenta. - Mnie osobiście cieszy, że interesuje sie sprawami najważniejszymi dla Polek i Polaków - oświadczył Szczerba, poseł PO.
Co mówiła na spotkaniu z posłami? Oficjalnie nie wiadomo, bo kamery zostały z sali wyproszone. Podobno Komorowska zwrócić miała uwagę na trudną sytuację kobiet, które wychowują więcej dzieci. Sama, by wychować pięcioro, zrezygnowała z pracy zawodowej.
Jednak rodzi się pytanie o to, czy prezydentowa korzysta z wznoszącej fali prezydenta, czy to on zaprasza żonę wykorzystując swoją rosnącą popularność, bo jak wiadomo, żona wizerunek ociepla.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24