Improwizacja Drogi Krzyżowej, 3-metrowy słomiany Judasz, i kołatki przypominające o męce i śmierci Chrystusa. To tylko niektóre spośród licznych oryginalnych tradycji wielkanocnych kultywowanych w Polsce.
Droga Krzyżowa
Procesja z modlitwami i śpiewami jak co roku zebrała w Kalwarii Zebrzydowskiej tysiące wiernych. Zgromadzeni, którzy wyruszyli spod domu Kajfasza, przypatrywali się scenom męki Zbawiciela. Te inscenizowali ojcowie Bernardyni oraz świeccy aktorzy-amatorzy z różnych rejonów Polski. Wcielili się oni w postacie sprzed dwóch tysięcy lat. W uroczystościach uczestniczył metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz. M.in. z jego ust wierni słuchali kazań przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej.
Misterium Męki Pańskiej odprawiane jest w sanktuarium kalwaryjskim od początku jego istnienia, czyli początku XVII wieku. Przed wojną sprowadzało się ono jednak tylko do scen Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku. Obecny kształt nadał mu tuż po wojnie ojciec Augustyn Chadam. Od 1947 roku misterium rozpoczyna się w Niedzielę Palmową i trwa do Niedzieli Wielkanocnej. W inscenizację wydarzeń Wielkiego Tygodnia zaangażowanych jest co roku około 130 aktorów-amatorów.
Judosz
Z kolei mieszkańcy Skoczowa na Śląsku po raz kolejny poprowadzili przez miasto słomianą kukłę Judasza, zwanego tu Judoszem. 3-metrowa słomiana postać ozdobiona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z 30 srebrnikami symbolizuje zdradę i wydanie Chrystusa podczas ostatniej wieczerzy. Chochoł, którego kostium zakłada miejscowy strażak, prowadzony jest przez miasto w asyście dwóch halabardników. Towarzyszą im dzieci z kołatkami. Ich dźwięk przegania zło i symbolizuje trzęsienie ziemi na Golgocie, które poruszyło ziemię, gdy Jezus umierał na krzyżu. Pochód odbywa się w południe w Wielki Piątek i Wielką Sobotę.
Geneza Judosza jest przedmiotem sporów historyków. Pierwsza pisemna wzmianka o przemarszu pojawiła się na przełomie XVI i XVII w dziennikach skoczowskiego burgrabiego Jana Tilgnera. Pochód zakazany podczas II wojny światowej, był potem kultywowany do lat 50-tych. Po 30-letniej przerwie Towarzystwo Miłośników Skoczowa oraz miejscowi strażacy wskrzesili starą tradycję pochodu i palenia Judosza w Wielkim Tygodniu.
Klekotki
Inny ciekawy obrząd kultywowany jest we wsi Bukowiec Górny na Dolnym Śląsku. W Wielki Piątek i Wielką Sobotę chłopcy biegają po wsi z kołatkami. Nie są to jednak tylko spotykane także w innych częściach Polski ręczne klekotki. Chłopcy biegają dookoła kaplic i kościołów ze specjalnymi klekotkami-taczkami. Ich dźwięk ma przypominać o męce i śmierci Chrystusa. - Biegamy o 7 rano, 12. i 17. w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę - tłumaczy Daniel Lorenz, który uczestniczy w obrzędzie. - Taka tradycja, bo dzwony przestały bić i nastały klekoty - dodaje Halina Macek, mieszkanka Skoczowa.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24