- Prokuratura wyjaśniająca sprawę wtorkowej śmierci policjanta w Lubuskiem wstępnie ustaliła, że zginął on w wyniku niekontrolowanego wystrzału ze służbowego pistoletu kolegi z patrolu - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz.
Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że funkcjonariusze podbiegli do samochodu audi, który zatrzymali po pościgu. W czasie interwencji jeden z nich wyciągnął z kabury pistolet. Następnie policjanci podjęli próbę wyciągnięcia z samochodu kierowcy, stawiającego opór.
- Prawdopodobnie w trakcie obezwładnienia kierowcy doszło do niekontrolowanego wystrzelenia pocisku ze służbowej broni palnej jednego z policjantów. Wystrzelony pocisk trafił w głowę jego kolegę, powodując obrażenia skutkujące zgonem - powiedział w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz.
Wcześniej prokuratura brała pod uwage również samopostrzelenie przez policanta.
W środę przeprowadzono sekcję zwłok policjanta, jednak jej wyników prokuratura obecnie nie podaje.
Śmierć na służbie
Do śmiertelnego postrzału policjanta doszło we wtorek ok. południa. Patrol ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie w pobliżu Torzymia próbował zatrzymać do rutynowej kontroli samochód audi A6. Kierowca zignorował polecenia funkcjonariuszy i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim oznakowanym radiowozem. Po trwającym ok. 10 minut pościgu audi udało się zatrzymać.
W trakcie próby wyciągnięcia z auta i obezwładnienia kierowcy wywiązała się szarpanina. Jak relacjonował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, podczas szamotaniny z kierowcą wypaliła broń. Kula trafiła policjanta w głowę.
- To jest tragedia dla rodziny, także dla środowiska policyjnego, bo działał na służbie, wykonując obowiązki służbowe - zaznaczył Sokołowski. Funkcjonariusz miał 36 lat. Zostawił żonę i dwójkę dzieci. W policji służył od 13 lat, był w stopniu sierżanta.
Śledztwo w toku
Ściganym mężczyzną okazał się 25-letni Mariusz R., mieszkaniec woj. warmińsko-mazurskiego. Samochód, za kierownicą którego siedział, został wcześniej skradziony w Niemczech. 25-latek był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa.
Śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci policjanta prowadzi wydział V śledczy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Sprawą samej kradzieży audi zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie.
W pierwszej z tych spraw zatrzymany Mariusz R. występuje obecnie w roli świadka. W drugim postępowaniu zostaną mu przedstawione zarzuty kradzieży pojazdu w Niemczech, czynnej napaści na funkcjonariuszy policji podczas próby zatrzymania i prowadzenia auta pod wpływem narkotyków.
- Cały czas trwają też przesłuchania świadków. Najważniejszy z nich (drugi policjant z patrolu - red.) cały czas nie został jeszcze przesłuchany, ponieważ nie pozwala na to stan jego zdrowia - powiedział prok. Buśko. Funkcjonariusz, o którym mowa, został we wtorek przewieziony do szpitala, był w szoku.
Poszukiwany kierowca ciężarówki
Śledczy w celu ustalenia przebiegu zajścia szukają kierowcy białej ciężarówki DAF, który prawdopodobnie usłyszał przez CB-radio o pościgu i zablokował swoim samochodem obydwa pasy drogi nr 92. Dzięki temu udało się zatrzymać audi.
Kierowca DAF-a po zajściu odjechał, prawdopodobnie w kierunku zachodniej granicy. Policja prosi go o kontakt, a także inne osoby mogące pomóc w ustaleniu jego danych.
Autor: ŁOs, zś/iga,ja/k / Źródło: TVN 24, PAP