CBA nie będzie uznane za pokrzywdzonego w śledztwie w aferze przeciekowej ze swojej akcji w resorcie rolnictwa w 2007 roku - postanowiła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Taki wniosek złożył szef Biura Mariusz Kamiński. Decyzja prokuratury oznacza, że CBA nie dostanie wglądu do akt sprawy. - Jesteśmy zaskoczeni i rozczarowani - oświadczył Temistokles Brodowski, rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Mariusz Kamiński w piśmie wysłanym do prokuratury i ministerstwa sprawiedliwości, wniósł o uznanie CBA za stronę prowadzonego postępowania w sprawie dotyczącej przecieku. Wówczas mógłby mieć wgląd do akt sprawy i miałby możliwość składania wniosków dowodowych.
Prokuratura nie przychyliła się jednak do tego wniosku i uznała, że CBA nie jest dysponentem tajemnicy państwowej. Jak tłumaczył Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratury, stało się tak, "bo przeciek z całej akcji godził w szeroko rozumiany interes wymiaru sprawiedliwości, a nie dobro prawne konkretnej instytucji".
- Centralne Biuro Antykorupcyjne jest zaskoczone i rozczarowane decyzją prokuratury, która odmówiła biuru statusu instytucji pokrzywdzonej, a także wglądu do akt śledztwa - oświadczył Temistokles Brodowski, rzecznik CBA. Brodowski zapewnił jednocześnie, że "intencją CBA jest chęć udzielenia wszechstronnej pomocy prokuraturze w tym postępowaniu". - Zgodnie z prawem złożymy zażalenie na tę decyzję do Sądu Okręgowego w Warszawie - zapowiedział.
Kamiński wezwany jeszcze raz
Martyniuk poinformował też, że w związku z niemożnością stawienia się szefa CBA Mariusza Kamińskiego na przesłuchanie w czwartek, prokuratura wezwała go na kolejny termin. Zarazem zobowiązano go do przekazania prokuraturze "istotnych dowodów" w całej sprawie, o których wspominał w swym liście do prokuratury. Prokurator dodał, że Kamiński powiadomił, iż w czwartek nie może się stawić z powodu m.in. zaplanowanego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.
Kamiński miał być przesłuchany w charakterze świadka. Twierdzi bowiem, że posiada dowody, które pomogą ustalić, kto ostrzegł Andrzeja Leppera tuż przed finałem operacji CBA w resorcie rolnictwa.
Marriott i tajemnicze spotkanie
Centralne Biuro Antykorupcyjne jest zaskoczone i rozczarowane decyzją prokuratury, która odmówiła biuru statusu instytucji pokrzywdzonej, a także wglądu do akt śledztwa Temistokles Brodowski, rzecznik CBA
Co wie Kamiński?
Wtorkowy "Dziennik" napisał, iż szef CBA wysłał pisma do ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy i szefa warszawskiej prokuratury okręgowej. Jak podała gazeta, dzięki uzyskaniu statusu pokrzywdzonego CBA będzie miało prawo do wglądu w całość akt, a jego przedstawiciele będą mogli uczestniczyć w czynnościach realizowanych przez prokuraturę. Kamiński, jak zaznacza "Dziennik", miał także zapowiedzieć w pismach, że ujawni nowe dowody. Według dziennika, mogą to być jakoby zagubione nagrania z podsłuchiwanych przez CBA rozmów Leppera z Krauzem z 2007 r.
Źródło: PAP, RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24