Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zniszczenia dwóch służbowych komputerów resortu sprawiedliwości, w tym jednego należącego niegdyś do ministra Zbigniewa Ziobry. - Nie było wystarczających dowodów, że sprzęt zniszczono celowo - powiedziała w TVN24 Katarzyna Szeska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy przesłuchali świadków i wystąpili do biegłych o opinię. Eksperci stwierdzili, że jeden komputer: IBM, należący do szefa gabinetu politycznego Ziobry, zepsuł się z powodu eksploatacji, drugi - Maxdata Pro należący do ówczesnego ministra został uszkodzony mechanicznie poprzez uderzenie bądź docisk. Ziobro twierdził, że uszkodził komputer niechcący podczas przeprowadzki do innego gabinetu. O ŚLEDZTWIE CZYTAJ WIĘCEJ
Na podstawie zebranych materiałów śledczy nie mogli udowodnić, że komputery zostały zepsute celowo. - Brak było danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa. Zniszczenia mienia można przypisać tylko komuś, kto działa umyślnie. Nie wystarczy stwierdzić, że coś zostało zniszczone - argumentowała Szeska
Decyzja prokuratorów - jak podkreśliła Szeska - nie jest prawomocna. Może się od niej odwołać zawiadamiający o możliwości popełnienia przestępstwa, czyli w tym przypadku dyrektor generalny resortu sprawiedliwości.
Informację o umorzeniu śledztwa jako pierwsze podało radio RMF FM.
To jeszcze nie koniec z laptopami
Stacja przypomina, że umorzenie śledztwa nie kończy jednak sprawy laptopów. W prokuraturze praskiej śledczy sprawdzają, skąd w laptopie Ziobry znalazły się scenariusze programów dla TVP. CZYTAJ WIĘCEJ
Badają zawartość komputera pod kątem przechowywanych na nim tajnych informacji i dostępu do nich osób nieuprawnionych. W sprawę zaangażowana jest również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP