Prokurator żąda kar od sześciu do ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata dla oskarżonych w procesie o śmierć tatrzańskiego niedźwiadka. Oskarżeni nadal twierdzą, że zabili w obronie własnej. Wyrok zostanie jednak ogłoszony 4 czerwca.
Według prokuratora, wina trójki turystów nie budzi żadnych wątpliwości i dlatego dla Michała J. domaga się on ośmiu miesięcy, a dla Jolanty J. i Daniela Sz. po sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. To jednak nie koniec - prokurator chce też, żeby turyści, którzy zabili niedźwiedzia zapłacili grzywny i zwrócili koszty procesowe.
Sądzeni podczas procesu nie przyznawali się do winy. cały czas twierdzą, że zostali zaatakowani i zabicie niedźwiedzia wydawało im się koniecznością. W czwartek zakończył się proces w tej sprawie, wyrok zapadnie 4 czerwca.
Karmili kanapkami i rzucali kamieniami
Do zdarzenia doszło w październiku 2007 roku. O zabiciu niedźwiadka poinformowała dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego zakopiańska policja - zaalarmowana przez szpital, do którego zgłosiła się dwójka turystów. Twierdzili oni, że w rejonie Doliny Chochołowskiej rzucił się na nich niedźwiedź, którego w obronie własnej utopili w potoku. Pracownicy TPN na miejscu zdarzenia znaleźli porozrzucane kanapki, którymi rzekomo zaatakowani turyści karmili zwierzę.
Prokuratura po rozpoczęciu śledztwa zleciła biegłym opracowanie trzech opinii - lekarskiej, weterynaryjnej i przyrodniczej.
Utopili w obronie własnej?
Opinia lekarska wykazała, że obrażenia, jakie odnieśli turyści podczas kontaktu ze zwierzęciem, były niewielkie. Według opinii weterynaryjnej, bezpośrednią przyczyną śmierci niedźwiadka było utopienie, potwierdziła ona też liczne stłuczenia na jego łbie.
Przyrodnicy ocenili stratę, jaką dla tatrzańskiej przyrody była śmierć niedźwiadka. Biegły przyjął, że populacja niedźwiedzi w całych Tatrach, polskich i słowackich, waha się od 50 do 60 osobników. Zabite zwierzę stanowiło więc około 2 proc. populacji.
W procesie Tatrzański Park Narodowy wystąpił jako oskarżyciel posiłkowy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24