- To dla mnie wyjątkowe miejsce, bo przecież jestem katolikiem. Czuję się jednak również doskonale wśród Izraelczyków. Gdy spotykam się ze starszymi osobami, które przybyły tutaj z Polski, czuję się jak w domu - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Lech Kaczyński. Prezydent przebywał z kilkudniową wizytą w Izraelu, który świętował swoje 60-lecie.
- Antysemityzm, który zatruł umysły niemałej części ludzi, to nieszczęście dla Polaków. Jako zjawisko nie ma on żadnego usprawiedliwienia - mówi Lech Kaczyński. Jego zdaniem, postawienie na antysemityzm jako element konsolidacji narodowej było zasadniczym błędem endecji, stąd jego "głęboka niechęć" do tej formacji ideowej.
- Chciałbym jednak przy okazji, abyśmy zachowali pewne proporcje. Jest różnica pomiędzy tym antysemityzmem, który miał podłoże gospodarcze i ekonomiczne - jakkolwiek niesłusznie - a decyzją o przemysłowym wymordowaniu całego narodu: kobiet, dzieci i mężczyzn - podkreśla prezydent w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Jego zdaniem, ktoś, kto mówi, że Izrael jest dla nas krajem peryferyjnym, nie zna się na polityce. - Mieć dobre relacje z Izraelem to mieć dobre relacje z krajem, który ma wielki wpływ na światowy układ sił - podkreśla prezydent. - Poza tym w Izraelu istnieją pewne kłamliwe stereotypy dotyczące Polski, które są dla nas bardzo niekorzystne. Mam tu na myśli sprawę rzekomej odpowiedzialności za Holokaust. Podobne stereotypy nie tylko są nieprawdziwe, ale po prostu zabójcze z punktu widzenia interesów naszego państwa. Musimy z nimi walczyć, między innymi przez edukację.
Premier Ehud Olmert podczas naszego spotkania zażartował, że jeśli jakiś Izraelczyk mówi, iż nie ma polskich korzeni, to znaczy, że po prostu o tym nie wie. Premier Ehud Olmert podczas naszego spotkania zażartował, że jeśli jakiś Izraelczyk mówi, iż nie ma polskich korzeni, to znaczy, że po prostu o tym nie wie.
Na pytanie, co zrobić, żeby przełamać te negatywne stereotypy, Lech Kaczyński odpowiada: - Przede wszystkim powinniśmy mieć dobre stosunki z Państwem Izrael. A także z tą częścią diaspory, która takie stosunki chce mieć. Zdaję sobie bowiem sprawę, że są na świecie środowiska, w których chorobliwy antypolonizm ma już zgoła parareligijny charakter. Musimy jednak przede wszystkim działać. Działać, działać i jeszcze raz działać.
Źródło: Rzeczpospolita