Prezydent postanowił maksymalnie wykorzystać czas na decyzję w sprawie ustawy oświatowej. Termin upływa o północy, a na konferencji prasowej o 15:30 Lech Kaczyński stwierdził: - Jeszcze nie zdecydowałem, czy podpiszę ustawę.
Prezydent zapewnił, że podejmie decyzję w ciągu kilku godzin. Jego ewentualne weto i tak zostałoby odrzucone przez Sejm, gdyż za obniżeniem wieku szkolnego opowiada się koalicja PO-PSL i lewica.
Rodzice nie chcą reformy
Jednak na prezydenckie „nie” bardzo liczyli rodzice zrzeszeni w ruchu „Ratujmy maluchy”, którzy ostro sprzeciwiali się obniżeniu wieku szkolnego.
Jak bowiem argumentowali, szkoły nie mają odpowiednich warunków lokalowych, by przyjąć sześciolatki. Poza tym nie będą w stanie zaopiekować się dziećmi i zorganizować im dodatkowych zajęć, tak by nie musiały one przesiadywać w przepełnionych świetlicach. A ich zdaniem jest to niezbędne, gdyż z przedszkola można odbierać dzieci po południu, z kolei pierwszoklasiści zazwyczaj kończą zajęcia w szkole w południe.
Z kolei minister edukacji Katarzyna Hall, która na niespełna trzy godziny przed głoszeniem przez prezydenta decyzji, spotkała się z nimi w Pałacu Prezydenckim przekonywała, że nowelizacja ustawy o systemie oświaty jest bardzo dobra. Przez trzy lata daje bowiem - jak argumentowała - możliwość posyłania sześciolatków do szkoły, nie narzucając takiego obowiązku od razu.
Hall uważa, że od września do szkoły może pójść nawet 30 proc. sześciolatków.
Co się zmienia?
Dobrowolnie rodzice będą mogli posyłać sześciolatki do szkoły w latach 2009/2010 i 2011/2012. Przyjęcie dziecka będzie uzależnione od warunków lokalowych szkoły. A także od tego, czy w roku szkolnym poprzedzającym rozpoczęcie nauki było ono objęte wychowaniem przedszkolnym. Jeśli nie, konieczna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej o możliwości rozpoczęcia nauki.
Od 2012 r. posyłanie sześciolatków do szkoły stanie się obowiązkiem. Zaś rok wcześniej zostanie wprowadzony obowiązek przedszkolny.
Źródło: marca.com,sport.es,telegraph.co.uk,PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turczyk