- Oczywiście, że chcielibyśmy, żeby ten głos był mocniejszy. Natomiast to, co udało się uzyskać w istniejącym układzie sił w Europie, to dość dużo - powiedział o szczycie poświęconym sytuacji w Gruzji Lech Kaczyński. Prezydent udzielił wywiadu "Rzeczypospolitej".
- Działania Rosji zostały otwarcie potępione. To się wcześniej nie zdarzało - powiedział prezydent dziennikowi. Unijny szczyt ocenił na "czwórkę z minusem" i zaznaczył, że nie różni się pod tym względem z premierem Donaldem Tuskiem.
Działania Rosji zostały otwarcie potępione. To się wcześniej nie zdarzało. Lech Kaczyński
Polska należy do grupy krajów realistycznych, jeśli chodzi o Rosję, i nie jest jedyna w swoich poglądach. To, co się dzieje w Gruzji, ma bezpośrednie skutki dla Polski, dla jej interesów, dla jej planów związanych z dywersyfikacją energetyczną. Lech Kaczyński
Zaznaczył też, że na szczycie w Brukseli był najaktywniejszym członkiem polskiej delegacji, choć pomagał mu szef MSZ Radosław Sikorski.
Wrócić do stanu sprzed kryzysu
Lech Kaczyński wyraził też nadzieje związane z podróżą prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego do Rosji i Gruzji. Francuski mąż stanu leci do Moskwy 8 września.
- Pan prezydent Nicolas Sarkozy jedzie do Moskwy po sukces. Jeżeli uzyska wypełnienie sześciopunktowego planu pokojowego, to sytuacja w znacznym stopniu wróci do stanu sprzed kryzysu - ocenił Kaczyński. Zaznaczył jednak, że trudno będzie przewidzieć zachowanie Rosji.
Nie jesteśmy antyrosyjscy
- Polska należy do grupy krajów realistycznych, jeśli chodzi o Rosję, i nie jest jedyna w swoich poglądach. To, co się dzieje w Gruzji, ma bezpośrednie skutki dla Polski, dla jej interesów, dla jej planów związanych z dywersyfikacją energetyczną - odpowiedział prezydent na pytanie o jego ostre wypowiedzi pod adresem Kremla. - Ponieważ narusza to nasze interesy, postanowiłem reagować zdecydowanie - dodał.
Zaznaczył, że chciał zwołania kolejnego, poświęconego Gruzji szczytu Unii, ale pomysł ten przepadł w Lizbonie. - Postulowałem, żeby jeszcze przed 15 października, kiedy odbędzie się kolejny szczyt Unii, zorganizować szczyt w sprawie Gruzji. Ale echo tego hasła było bardzo niewielkie - stwierdził.
- Oznacza to, że dopiero kolejny szczyt Unii zajmie się sprawą Gruzji, a w jakim klimacie się odbędzie, to już zależy od powodzenia misji Sarkozy'ego - podsumował.
Źródło: Rzeczpospolita