Prezydent znowu poza linią partii. Nie chodzi już tylko o sądownictwo. Tym razem prezydent zabrał głos w kwestii relacji międzynarodowych. Andrzej Duda spotkał się z korpusem dyplomatycznym i chce mieć większy wpływ na politykę zagraniczną. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Spotkanie polskich ambasadorów z ministrem spraw zagranicznych. Najpierw w Sejmie, później z prezydentem. To niezwykle ważna narada. O kształcie i priorytetach polskiej polityki zagranicznej. Polityki, na którą prezydent chce mieć większy wpływ.
- Im bliższe są te kontakty, tym silniej i skuteczniej wybrzmiewa polski głos na arenie międzynarodowej, tym lepsza jest nasza polityka międzynarodowa - mówił Duda do zebranych ambasadorów.
"Prezydent buduje wokół siebie alternatywny MSZ"
Tyle, że gospodarzem narady jest dziś szef dyplomacji. Ale prezydent też chciałby się z korpusem regularnie - co roku - spotykać. Chodzi o "wyznaczenie zadań, które prezydent jako najwyższy przedstawiciel polskiego państwa w relacjach międzynarodowych, oczekuje od polskiej dyplomacji" - precyzował szef prezydenckiej kancelarii.
- Ambasadorowie, którzy są przedstawicielami Rzeczypospolitej Polskiej w innych krajach spotykają się z najważniejszymi osobami w państwie, z osobami, które kreują politykę zagraniczną - zauważył rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
- Jeśli w przyszłości takie narady będą się odbywać, to oczywiście będzie nam bardzo miło, jeśli będziemy goszczeni przez pana prezydenta - mówił w porannej rozmowie w RMF FM minister Witold Waszczykowski.
Takie spotkania od lat odbywają się raczej regularnie i raczej zawsze bierze w nich udział prezydent. Musi więc być jakiś powód, by prezydencki minister aż tak akcentował chęć wzięcia w nich udziału przez głowę państwa.
- Polityka w wykonaniu ministra Witolda Waszczykowskiego jest katastrofalna i mam nadzieję, że prezydent to dostrzegł - oceniła Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej.
- To nie jest takie kurtuazyjne. Pan prezydent buduje wokół siebie alternatywny MSZ. A to już bywało w historii Polski i nie kończyło się dobrze - podkreślił dr Janusz Sibora, ekspert ds. protokołu dyplomatycznego.
W zeszłym roku narady w Warszawie nie było. Minister Waszczykowski wymienił tak wielu ambasadorów, część placówek była nieobsadzona i w praktyce nawet nie było z kim się spotykać. Ambasadorowie nie spotkali się też z prezydentem.
Kolejne spięcia?
Sławomir Nitras, poseł PO, ocenił, że "jest to kolejny dowód napięć pomiędzy panem prezydentem a PiS". Zwłaszcza, że ten nie jest tajemnicą. Prezydent Duda już raz zwlekał z podpisaniem nominacji dla kilku ambasadorów wyznaczonych przez szefa dyplomacji.
- Pan Prezydent Duda ma pełne prawo do współpracy z wszystkimi ambasadorami polskimi. A wszyscy ambasadorowie i minister spraw zagranicznych mają obowiązek współpracy z prezydentem. Jeżeli prezydent daje takie sygnały jak dzisiaj, to znaczy, że tej współpracy nie ma - podkreślił Nitras.
Jeżeli apel otoczenia prezydenta jest wyrazem konfliktu, to można już mówić o kolejnym spięciu na linii prezydent - rząd. Spór z Antonim Macierewiczem o nominacje generalskie, a ostatnio o uroczystości na Westerplatte, są chyba najgłośniejszym przykładem.
- Zarówno ministrowie, jak i prezydent, powinni tak prowadzić tę politykę, żeby to było z pożytkiem dla nas, Polaków, a nie wnosić sporów na światło dzienne - ocenił Kornel Morawiecki, poseł koła Wolni i Solidarni.
Minister Waszczykowski oficjalnie do propozycji prezydenta uwag nie zgłosił.
Autor: tmw/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Szymczuk/KPRP