Pojednawczy list prezesa TVP nie pomógł. Lech Wałesa pozwie Telewizję za emisję filmu "TW Bolek". - Miałem lepsze zdanie o Urbańskim. List wyrzucam do kosza, spotkamy się w sądzie - deklaruje były prezydent.
W środę program I TVP nadał film "TW Bolek" opowiadający o powstawaniu książki autorstwa historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". W filmie historycy przedstawili główne tezy publikacji, w której twierdzą, że Wałęsa w początkach lat 70. był agentem SB o kryptonimie "Bolek".
W dokumencie nie pojawili się przeciwnicy tezy, że były prezydent był w latach 70-tych agentem bezpieki. Po filmie odbyła się debata, na którą Wałęsa został zaproszony, ale odmówił przyjścia. Zagroził też TVP pozwem, jeśli wyemituje film. (CZYTAJ WIĘCEJ)
W czwartek prezes TVP Andrzej Urbański wysłał list do Wałęsy, w którym wyraził "wielki smutek" z powodu jego odmowy udziału w debacie. - Pragnę przypomnieć, że zapraszając Pana Prezydenta do studia telewizyjnego proponowaliśmy - na zasadach polemiki - czas antenowy, w którym mógłby Pan swobodnie odnieść się do emitowanego wcześniej materiału filmowego. Dodam, że gwarantowaliśmy, że Pańskie wystąpienie będzie trwało dokładnie tyle, co film "TW Bolek'" - napisał prezes TVP.
Stwierdził, że obowiązująca w Polsce wolność słowa wyklucza stosowanie cenzury prewencyjnej. Dodał, że TVP ciągle oferuje Wałęsie czas antenowy, w którym mógłby się odnieść do filmu.
Wałęsa nie zamierza jednak rezygnować z pozwu o naruszenie dóbr osobistych z powodu wyemitowania filmu. Zapytany o to, czy przyjmie ewentualne kolejne zaproszenie od publicznej telewizji, Lech Wałęsa stwierdził, że "będzie starał się omijać I program TVP".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell