Po ponad dwóch miesiącach harcerze przestali pełnić wartę przy "powstańczym zniczu", który zapłonął 1 sierpnia w rocznicę wybuchu Powstania. Płomień do jego rozpalenia przeniesiono z Grobu Nieznanego Żołnierza - dzisiaj wrócił na swoje miejsce.
Ogień płonął na Kopcu Powstania Warszawskiego 63 dni - dokładnie tyle, ile trwał powstańczy zryw. Uczestnicy obchodów, wśród których była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, uczcili pamięć poległych minutą ciszy.
Wzdłuż schodów wiodących na szczyt Kopca ustawiono przepasane biało-czerwoną wstążką krzyże, na których wypisano imiona, nazwiska i pseudonimy poległych powstańców oraz nazwy oddziałów AK, w których walczyli. Na zboczu wzniesienia, pomiędzy setkami drewnianych krzyży, zapalono dziesiątki lampek.
- Pragnę podziękować powstańcom, że swoją postawą świadczyli wtedy i dziś świadczą o tym, jak ważna jest miłość do ojczyzny i swojego miasta - mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz.
W uroczystościach na zakończenie obchodów Powstania Warszawskiego uczestniczyli m.in. przedstawiciele Związku Powstańców Warszawskich, parlamentarzyści, kombatanci, harcerze oraz licznie przybyli mieszkańcy Warszawy.
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski podkreślał, że 61 lat temu przez ponad dwa miesiące Warszawa była stolicą Polski Walczącej. - Społeczność to przywilej, ale i obowiązek - to miasto wypełniło go w pełni. Przez 63 dni walczyło w imieniu całego kraju. Pamięć o Powstaniu łączy dziś wszystkich Polaków - mówił Ołdakowski.
W rocznicę zakończenia Powstania Warszawskiego prezydent Lech Kaczyński nadał ordery głuchoniemym uczestnikom powstańczego zrywu - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Jak napisano w komunikacie, udział osób głuchoniemych w Powstaniu był ewenementem na skalę światową. Pełnili oni służbę sanitarną, zaopatrzeniową, pomagali przy odgruzowywaniu i robotach saperskich. Głuchoniemi nosili na ramieniu opaskę z napisem „Taubstumme" czyli „Głuchoniemy". Każdy z nich posiadał też niemieckie zaświadczenie. To sprawiało, że mogli bezpiecznie wykonywać swoje zadania, bo Niemcy ich nie kontrolowali.
Do wybuchu powstania, 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17 (tzw. godzinie W), doszło w atmosferze spodziewanej klęski Niemiec w obliczu ofensywy Armii Czerwonej. Do ogłoszenia Powstania upoważnił władze podziemia premier rządu w Londynie Stanisław Mikołajczyk. Formalnie rozkaz rozpoczęcia walk wydał komendantowi głównemu AK gen. Tadeuszowi Komorowskiemu "Borowi" Jan Stanisław Jankowski, delegat polskiego rządu na kraj. Decyzji nie mógł już zmienić raport dopiero co przybyłego kuriera z Londynu, Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który przestrzegał, że zachodni alianci uznają zamiary Polaków za "burzę w szklance wody".
Powstanie Warszawskie było największym zrywem niepodległościowym Armii Krajowej, a zarazem największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Miało trwać 2-3 doby. Zakończyło się kapitulacją po 63 dniach zaciętych walk.
Wzgórze nazywane obecnie Kopcem Powstania Warszawskiego usypano w latach 1946-1950 z gruzów stolicy na Czerniakowie. W 1994 r. - w 50. rocznicę wybuchu powstania - z inicjatywy żołnierzy Armii Krajowej ustawiono na jego szczycie 15-metrowy znak Polski Walczącej - "Kotwicę".