Amsterdam to europejskie miasto, w którym najdłużej stoi się w korkach - wynika z badań przeprowadzonych przez koncern IBM, które opublikował holenderski dziennik "De Telegraaf". Na liście najbardziej zakorkowanych miast nie ma polskich. Nie oznacza to jednak, że w nad Wisłą korków nie ma. W badaniu IBM Polska po prostu nie brała udziału.
Mieszkańcy Amsterdamu by dojechać do pracy muszą średnio stać ponad pół godziny w korku. Dane byłyby jeszcze gorsze, gdyby nie fakt, że ponad 23 procent osób dojeżdża do pracy na rowerze. We wszystkich innych badanych miastach rowerem do pracy dojeżdża tylko 2 procent osób.
Co ranking, to inne zakorkowane miasto nr 1
Stolica Holandii w skali świata w "zakorkowanym rankingu" zajęła 13 miejsce. Najdłużej w korkach stoi się między innymi w Pekinie, Meksyku, Johannesburgu, Moskwie oraz New Delhi.
Na liście nie znalazło się żadne polskie miasto, ponieważ Polska nie została uwzględniona w badaniu. Jednak z badania innej firmy - TomTom (producenta urządzeń GPS), którego wyniki zostały opublikowane pod koniec kwietnia tego roku wynika, że wśród 59 najbardziej zakorkowanych miast Europy na drugim i trzecim miejscu plasuje się Warszawa oraz Wrocław. Według brytyjskiego serwisu keepmoving.co.uk, średnia prędkość poruszania się po polskiej stolicy w ciągu doby wynosi nieco ponad 25 km/h.
Polskę w niechlubnym sondażu pokonała jedynie Bruksela, ale minimalnie. W rankingu swoje miejsca znalazły także Poznań (20.), Łódź (20.) oraz Krakowie (30.).
Źródło: Polskie Radio, tvn24.pl