Choć wybory wcale nie są przesądzone, politycy już rozpoczęli kampanię. Na razie oskarżeń. Roman Giertych sugeruje, że PiS szykuje atak obyczajowy na Donalda Tuska. Janusz Kaczmarek twierdzi, że Zbigniew Ziobro ma haki... na wszystkich.
W wywiadzie dla dziennika.pl były szef MSWiA stwierdza, że Zbigniew Ziobro od dawna trzyma materiały na polityków. Bada postępowania prokuratorskie i zbiera nazwiska przewijających się działaczy zarówno opozycji, jak koalicji. A kieruje się, według Kaczmarka, nie zarzutami, ale osobistymi animozjami. Tygodnikowi "Polityka" Kaczmarek dopowiedział, że jednym z polityków, na których Ziobro zbierał materiały był Zbigniew Wasserman.
- Ja wiem tylko tyle, ile mi powiedział minister Wassermann. On twierdzi, że po jakimś czasie, kiedy już opadły emocje, rozmawiał z tymi dziennikarzami i oni sami powiedzieli mu, że dostawali te materiały od Ziobry. Nie wiem, czy tak było, ale też nie wiem, po co Wassermann miałby mnie okłamywać – powiedział w wywiadzie Kaczmarek.
- Po sprawie pani Blidy byliśmy u prezydenta z ministrem Wassermannem. Mówiliśmy, jakimi metodami działa minister sprawiedliwości. Mówiliśmy jakie były mechanizmy sprawy dr. G i pani Blidy. Mówiliśmy, że min. Ziobro jest osobą, która kiedyś spowoduje, że rząd braci Kaczyńskich bardzo dużo straci - mówi były szef MSWiA. W opinii Kaczmarka Ziobro "gra na dalszą karierę. Na wyższe stanowiska".
Słowa Kaczmarka potwierdza Konrad Kornatowski, były szef policji. Zapowiada także nowego świadka w sprawie Blidy. Ale z podaniem szczegółów zaczeka do powołania komisji śledczej.
Zbigniew Ziobro nowe rewelacje swego dawnego kolegi komentuje krótko. - To kolejne kłamstwo - stwierdza w rozmowie z portalem tvn24.pl Ziobro. I dodaje, że ostatnio można kolekcjonować kłamliwe wypowiedzi byłego ministra. - Przyłapują go na tym same media. Przykładem mogą być jego sprzeczne oświadczenia co do przynależności w PZPR. W ten sam sposób należy oceniać to, co mówi o zbieraniu przeze mnie haków. Pan Kaczmarek jest w sferze podejrzeń o poważne przestępstwo i desperacko się broni. Rzuca obelgi wobec tych, którzy nie chcieli przymknąć oka na jego bezprawne działania - powiedział minister sprawiedliwości.
Wkrótce Janusz Kaczmarek będzie mógł o tym opowiedzieć publicznie. Jak ustalił dziennik.pl, były minister skraca urlop i wraca do kraju. Kandydat LiS na premiera ma pojawić się w środę, podczas pierwszego posiedzenia Sejmu po przerwie wakacyjnej. Niewykluczone, że Kaczmarek chce być jak najbliżej polityków, gdy będą ważyły się losy komisji śledczych do zbadania sprawy samobójstwa Barbary Blidy i antykorupcyjnej akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Powołania tych komisji, jeszcze w tej kadencji parlamentu, domaga się opozycja. PiS jest przeciw.
Tusk będzie frajerem
Prawo i Sprawiedliwość ma problem nie tylko z Januszem Kaczmarkiem. Niedawny koalicjant Roman Giertych oskarżył dziś rządzących o szykowanie akcji przeciwko liderowi PO Donaldowi Tuskowi. - Jeśli Tusk zgodzi się na wybory przy rządzie PiS, będzie absolutnym frajerem. To będzie kampania z hakami, przeciekami i służbami specjalnymi w tle. Najpierw trzeba odsunąć PiS od władz - ocenił w rozmowie z tygodnikiem Newsweek. Były minister edukacji ma nadzieję, że jego słowa skłonią Platformę do poparcia pomysłu powołania komisji śledczej.
Giertych zapewnia, że premier przedstawiał mu materiały kompromitujące PO. Powtarza także, że podczas ostatniej rozmowy Jarosław Kaczyński oświadczył mu, że oddanie władzy Platformie przez PiS nie jest przesądzone. - Powiedział, że jak rzuci taśmy, wszystkim buty pospadają - opowiada Giertych. Portal tvn24.pl jako pierwszy opisał wersję Giertycha z przebiegu spotkania lider LPR - premier.
Jeśli Tusk zgodzi się na wybory przy rządzie PiS, będzie absolutnym frajerem. Tusk frajer
Jarosław Kaczyński zaprzecza takiej wersji zdarzeń. Jego zdaniem Giertych mógł w ten sposób zrozumieć uwagę dotyczącą materiałów kompromitujących Andrzeja Leppera, a zebranych w śledztwie dotyczącym afery gruntowej.
Lider Ligi obstaje przy swoim. - Jestem pewien, że do czasu ogłoszenia daty wyborów między PiS a PO będzie idylla. Wszystko zacznie się na drugi dzień - mówi o planowanym ataku PiS na Tuska.
Lipiński: to szokująca prowokacja polityczna
Wiceszef PiS Adam Lipiński na informacje Kaczmarka i Giertycha odpowiada krótko: ataki na nas osiągnęły "poziom rynsztokowy". Zapowiada jednocześnie, że PiS do tego poziomu nie zniży się w kampanii wyborczej. Lipiński powiedział, że PiS wyklucza posługiwanie się informacjami dotyczącymi spraw obyczajowych w celu wyeliminowania konkurentów politycznych. I zapewnił, że jego partia nie zajmuje się zbieraniem materiałów na temat życia osobistego działaczy innych partii.
Lipiński informacje Giertycha określił jako "szokującą prowokację polityczną". - Jestem przerażony poziomem agresji Samoobrony i LPR wobec PiS po rozpadzie koalicji - powiedział w Polskim Radiu. Wywiad Giertycha nazwał polityczną prowokacją i przypomniał, że "Newsweek" był tygodnikiem najbardziej niechętnym PiS.
Lipińskiemu wtóruje wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra. - PiS nie szykuje na nikogo haków. Działamy w zgodzie z prawem, dla wspólnego dobra oraz dla dobra Rzeczypospolitej - komentuje Putra. Jak dodał, mówienie, że jego partia szykuje na kogoś haki jest "po prostu bzdurą".
Filipek: Nic nas nie zdziwi
W ocenie Krzysztofa Filipka z Samoobrony, nic już nie może zdziwić w polskiej polityce. - To nie jest normalne, ale jeśli taki zespół rzeczywiście funkcjonował, to tym bardziej należy powołać komisję śledczą do zbadania działań służb specjalnych - ocenił.
Olejniczak: Plotki potwierdziły się
Lider SLD Wojciech Olejniczak podkreśla, że dotychczas pojawiały się tylko plotki o istnieniu zespołu zbierającego haki. - Teraz te plotki zostały potwierdzone przez Janusza Kaczmarka. Oznacza to patologię w rządach PiS - powiedział. Jak dodał, takie postępowanie nie jest normalne w państwie demokratycznym i pokazuje "czarne oblicze PiS"
Źródło: Newsweek, Polskie Radio, dziennik.pl, Polityka
Źródło zdjęcia głównego: TVN24