Ryszard Kalisz wierzy, że polityków PiS - Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę - uda się postawić przed Trybunałem Stanu. - W pełni wierzę, dlatego, że ja postępuję racjonalnie - powiedział poseł SLD w "Faktach po Faktach" w TVN24. Zwrócił uwagę, że chęć poparcia wniosku zasygnalizował już marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna (PO).
Według raportu komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy, na której czele stał Kalisz, Kaczyńskiego należy postawić przed Trybunałem Stanu m.in. za to, że bezprawnie organizował nieformalne narady, na których prokuratorzy i funkcjonariusze ABW referowali mu śledztwa. Ziobro natomiast miałby stanąć przed Trybunałem m.in. za okłamanie Sejmu, gdy po śmierci Blidy przedstawiał w Sejmie posłom okoliczności sprawy.
"Koniec pracy komisji, zacznie się polityka"
Kalisz w TVN24 przekonywał, że komisja działała rzetelnie, a on sam zawsze - i tak było też w tym przypadku - pracował "racjonalnie".
- Jak trzy i pół roku temu rozpoczynałem pracę sejmowej komisji śledczej ds. zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy mówiłem, że moim zadaniem jest merytoryczna praca tej komisji. Taka praca była - ze strony pięciu posłów tej komisji - mówił polityk i wymienił nazwiska trzech posłów PO i jednego PSL, których pracę pochwalił.
Zaznaczył jednak, że w chwili, gdy komisja skończy swoją pracę - a nastąpi to 25 lub 26 lipca - skończy się praca merytoryczna, i zacznie polityka. - Przechodzimy z ustawy o komisji śledczej na ustawę o Trybunale Stanu. Ta ustawa jest już polityczna w dużej części - wyjaśnił.
Kalisz nie odpuszcza
Kalisz ma nadzieję, że polityków PiS uda postawić się przed TS. - Wierzę, w pełni wierzę. Dlatego, że ja postępuję racjonalnie - powtórzył. Przy okazji przyznał, że "marzył o tym, by chociażby jeden poseł PiS, tej wodzowskiej partii (PiS - red.), przeczytał dokładnie ten raport".
Zwrócił też uwagę, że chęć poparcia wniosku zasygnalizował już marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna z PO.
Poseł Sojuszu zapowiedział też, że "nie odpuści" sprawy umorzeń w łódzkiej prokuraturze ws. Blidy (dotyczących m.in. umorzenia śledztwa ws. nieprawidłowości przy zabezpieczeniu śladów i dowodów na miejscu zdarzenia po śmierci Blidy). - To mówię bardzo wyraźnie, bo to jest kwestia dobrego państwa - podkreślił.
Kalisz broni Trybunału Stanu
Przypomniał, że od 1987 roku, kiedy istnieje TS, rozstrzygnął tylko jedną sprawę tzw. afery alkoholowej. Wytknął też, że można było przed TS postawić gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Jego zdaniem - z dzisiejszego punktu widzenia - wybronienie Jaruzelskiego przed tą sytuacją przez lewicę było błędem.
Polityk bronił jednak sensowności istnienia TS. - Dla prawidłowego funkcjonowania naszej konstytucji potrzebny jest Trybunał Konstytucyjny, który orzeka o zgodności ustaw z konstytucją oraz jest potrzebny Trybunał Stanu, który orzeka o zgodności działań najwyższych urzędników z konstytucją - argumentował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24