Policja proponowała pomoc psychologiczną i medyczną rodzinie Magdy czy nie? Ojciec dziecka zapewnia, że takiej oferty nie było. Policja przedstawia dokumenty, z których wynika, że pomoc została zaoferowana, jednak rodzina odmówiła jej przyjęcia. - Nie przypominam sobie niczego takiego - tłumaczy ojciec Magdy Bartłomiej, pytany o ofertę policji. - Dla nas dziwne jest to całe zamieszanie - odpowiada rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.
- Z Itaką (fundacją poszukującą zaginionych - red.) się mogę zgodzić, byli funkcjonariusze u nas. To wyglądało tak, że policjanci byli u nas przy okazji czegoś i zostawili nam po prostu papiery do Itaki, żona je wypełniła i oni je zabrali - mówił na wtorkowej konferencji prasowej ojciec małej Magdy. Dopytywany czy była oferta pomocy psychologicznej i medycznej stwierdził: - Ja sobie nie przypominam niczego takiego.
Jego wersję potwierdza babcia dziewczynki. Kobieta wskazuje, że pomoc psychologa przyszła z ośrodka interwencji kryzysowej z Sosnowca. - Mogę potwierdzić słowa babci Magdy, że zorganizowaliśmy tę pomoc na wniosek rodziny poprzez urząd miejski w Sosnowcu. Sygnał, że jest taka potrzeba otrzymaliśmy 26 stycznia - tłumaczy z kolei w TVN24 Leszek Falis z miejskiego Centrum Usług Socjalnych i Wsparcia w Sosnowcu.
Dokumenty policji
(...) W mieszkaniu drzwi otworzył ojciec zaginionej Bartłomiej Wiśniewski. Przedstawiono wymienionemu powód wizyty, wymieniony na pytanie oświadczył, że na chwilę obecną nie potrzebuje on ani żona pomocy medycznej jak i innej, w tym pomocy psychologicznej. (...) Ojcu zaginionej przekazano numery kontaktowe do Zespołu Poszukiwań KMP Sosnowiec w razie potrzeby kontaktu w sprawie. (...) notatka
I zaznaczył: - My rozmawialiśmy z tymi osobami na początku, kiedy było zgłoszenie o zaginięciu, kolejne tego typu spotkanie ma miejsce 27 stycznia. Wtedy to do mieszkania przyjeżdża dwóch policjantów. Z notatki policyjnej wynika, że przed budynkiem stoi już samochód pana Rutkowskiego. Drzwi otwiera pan Bartłomiej, jest informowany o powodzie wizyty, o tym, że chcemy wypełnić kolejne dokumenty także te związane z poinformowaniem Itaki, jest informowany o możliwości pomocy psychologicznej. To on oświadcza policjantom, że taka pomoc nie jest potrzebna ani jemu, ani jego żonie. Potem wypełnia poszczególne dokumenty, które my przekazujemy do Itaki. Tam są też informacje na temat numerów telefonów do policjantów, którzy są do ich stałej dyspozycji - opisuje Sokołowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24