MSWiA chce, aby niektóre przestępstwa, np. drobne kradzieże, były ścigane na wniosek pokrzywdzonego, a nie – jak obecnie – z urzędu. Dzięki temu policjanci mieliby się skupić na poważniejszych sprawach - pisze "Rzeczpospolita"
Zdaniem wiceministra spraw wewnętrznych gen. Adama Rapackiego policjanci tracą za dużo czasu i energii na poszukiwanie sprawców kradzieży tablic rejestracyjnych czy lusterka samochodowego. – Takie sprawy, podobnie jak poważne przestępstwa, są obecnie prowadzone z urzędu. Proponujemy zmianę przepisów, by drobne sprawy były ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej - mówi "Rzeczpospolitej" Rapacki.
Policja oszczędza
Złagodzone przepisy miałby dotyczyć pięciu kategorii przestępstw przeciwko mieniu: kradzieży, kradzież z włamaniem, przywłaszczenie mienia, kradzież impulsów telefonicznych oraz zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia. Według resortu pozwoliłoby to zaoszczędzić policji trzy miliony godzin rocznie.
Obecnie osoba, której skradziono np. tablicę rejestracyjną auta, nie ma wpływu na to, czy sprawca kradzieży będzie pociągnięty do odpowiedzialności. Jeśli zgłosi zdarzenie policji, ta wszczyna dochodzenie. Koszty takich postępowań często znacznie przewyższają wartość skradzionego mienia.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24