Jarosław Kaczyński źle postąpił, publicznie piętnując wniosek Ludwika Dorna o obniżenie alimentów - wynika z sondażu TNS OBOP dla "Dziennika". Gazeta sugeruje, że PiS już wie, że ta sprawa zaszkodziła ich notowaniom i stara się ją wyciszyć.
Na pytanie czy Jarosław Kaczyński postąpił słusznie ujawniając publicznie, że Dorn stara się o obniżenie alimentów aż 53 proc. ankietowanych odpowiedziało, że nie. Przeciwnego zdania było 27 proc. pytanych. 20 proc. nie miało w tej sprawie zdania.
Polacy w ogóle niechętnie patrzą na wyciąganie tajemnic z życia prywatnego. Na pytanie czy problemy z życia prywatnego polityków powinny być przedmiotem publicznej debaty 68 proc. badanych odpowiedziało negatywnie. Dopuszcza ją 24 proc. pytanych, a 8 proc. nie miało zdania.
Badanie przeprowadzono 27 września na grupie 500 osób.
Politolodzy: To był błąd
Wszyscy poproszeni o komentarz specjaliści od politycznego marketingu mówią, że PiS popełnił błąd używając przeciw swemu byłemu wiceprezesowi takich argumentów. Zdaniem politologa dr. Marka Migalskiego akcja PiS z wywlekaniem Dornowi alimentów była kompletnie nieprzygotowana. - Nie sprawdzono, ile rzeczywiście płaci Dorn, a płaci niemało, a na pierwszej linii ataku wystawiono Przemysława Gosiewskiego, który okazał się być w jeszcze gorszej sytuacji - wylicza Migalski.
Dlatego PiS chce tę sprawę jak najszybciej zamknąć - uważa "Dziennik". Wczoraj Joachim Brudziński, szef zarządu głównego PiS, zamierzał winę za całą awanturę zrzucić na Dorna i dziennikarzy. Z kolei Przemysław Gosiewski zrezygnował z publikacji listu, w którym miał odpowiadać na zarzuty swojej byłej żony, która ujawniła, że on sam też ma problemy alimentacyjne. Z informacji gazety wynika, że odwiódł go od tego sam Jarosław Kaczyński.
Źródło: Dziennik