Premier Donald Tusk wyznaczył na komisarza w Wałbrzychu Romana Szełemeja, który przejmie obowiązki po dotychczasowym prezydencie miasta Piotrze Kruczkowskim (PO). Kruczkowski podał się do dymisji po tym, jak sąd uznał, że II tura wyborów samorządowych jest nieważna w związku z podejrzeniem kupowania głosów.
Szełemej jest lekarzem, dyrektorem wałbrzyskiego szpitala i pełnomocnikiem samorządu województwa ds. służby zdrowia. Jak poinformowała Agnieszka Marchewka, dyrektor gabinetu wojewody dolnośląskiego, do urzędu wojewódzkiego przyszedł faks z decyzją premiera w tej sprawie.
"Nie miałem nic wspólnego z kupowaniem głosów"
Roman Szełemej został komisarzem w Wałbrzychu, ponieważ dotychczasowy prezydent miasta podał się do dymisji na początku maja. Stało się to po tym, jak sąd okręgowy w Świdnicy uznał w nieprawomocnym wyroku II turę wyborów prezydenckich w Wałbrzychu za nieważną i tym samym wygasił mandat Kruczkowskiego. W miniony poniedziałek Rada Miasta przyjęła tę dymisję.
W oświadczeniu Kruczkowski napisał, że od początku uważał, że sprawa kupowania głosów powinna być wyjaśniona przez prokuraturę i sąd. "Jedno w tej sprawie jest pewne: jestem uczciwy i nigdy nie miałem nic wspólnego z kupowaniem głosów. Potwierdzają to uzasadnienia wszystkich trzech postanowień sądu dotyczących wyborów w Wałbrzychu. Stałem się ofiarą czyichś bezprawnych działań albo przestępczej prowokacji. Prowokacji, która może stać się sposobem na unieważnianie wszystkich wyborów w Polsce" - napisał.
Na rozpisanie przedterminowych wyborów szef rządu ma 90 dni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24