- W projekcie ustawy medialnej coś może się okazać niekonstytucyjne, to oceni Trybunał Konstytucyjny - przyznał Jerzy Fedorowicz (PO). Opozycja zarzuca Platformie, że nowa ustawa nie zapewni odpolitycznienia mediów publicznych, natomiast KRRiT zostanie "okrojona z kompetencji", które przejmie UKE, podległe premierowi.
Mimo poprawek w ustawie medialnej, wprowadzonych przez Platformę w piątek, opozycja nie przestaje krytykować projektu. Izabella Sierakowska z LiD stwierdziła, że jej partia chce licencji programowej (jest to np. minimalny miesięczny udział audycji realizujących "demokratyczne, społeczne, edukacyjne i kulturalne potrzeby społeczności"), żeby "telewizja publiczna była dobrą telewizją". LiD jest przeciwne zniesieniu abonamentu. – Chcemy zwolnienia z płacenia abonamentu jedynie emerytów i rencistów - wyjaśniła. Natomiast wszyscy pozostali mogliby odpisać abonament od podatku, tak jak obecnie Internet. LiD nie zgadza się również na "okrojenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z kompetencji, jak chce tego PO".
Za szybko
W opinii posłanki LiD, prace nad ustawą medialną przebiega zbyt szybko. Jak przekonywała, tak ważna ustawa wymaga dłuższej dyskusji.
Jan Dziedziczak (PiS) uważa, że obecna sytuacja w mediach publicznych "to nie jest rozwiązanie doskonałe". – Ale to, co chce zrobić PO jest jeszcze gorsze - dowodził poseł PiS. Dziedziczak zaproponował wprowadzenie zróżnicowanej oferty w telewizji publicznej. W kolejne dni miałyby być prezentowane programy, które pokazywałyby różne światopoglądy – np. "okienko dla konserwatystów, dla liberałów". - Kto by to oglądał?! - zareagowała żywo Izabella Sierakowska.
- Dziedziczak jest harcerzem, którego znam, to świetny gość, ale musi bronić jakiejś przegranej sprawy - podsumował Jerzy Fedorowicz.
Zgłoszone w piątek poprawki autorstwa PO i LiD znacząco zmieniają kształt projektu. Platforma zdecydowała, by z projektu wykreślić zapis mówiący, że minister skarbu państwa powołuje i odwołuje członków zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych. Oznaczałoby to, że osoby na te funkcje powołuje Krajowa Rada Radiofonii Telewizji po przeprowadzonym przez nią konkursie. Obecnie członków zarządów powołują rady nadzorcze, te zaś powoływane są przez KRRiT bez możliwości odwołania przed końcem kadencji.
PO zaproponowała też, by Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej był wybierany przez Sejm na wniosek premiera. Obecnie prezesa UKE mianuje premier. PO ma też wprowadzić do projektu poprawkę wprost zakazującą publicznym mediom przerywania programów reklamami, co ma być "z automatu karane".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24