Ile było policji? Ilu było manifestujących? Jakich substancji użyto wobec stoczniowców? Jak wyglądają przygotowana do ewentualnego zagrożenia epidemią wirusem świńskiej grypy? Prezydent Lech Kaczyński – ustami szefa BBN Aleksandra Szczygły – postanowił odpytać rząd w sprawach, które zajmują ostatnio opinię publiczną.
- Wysłałem pismo do ministra Grzegorza Schetyny w imieniu pana prezydenta z wnioskiem o przesłanie wszystkich informacji o przebiegu tego wydarzenia – oświadczył w programie „24 godziny” szef BBN Aleksander Szczygło. Chodzi o środowe starcie protestujących stoczniowców przed Pałacem Kultury, w którym odbywał się kongres europejskiej partii do której należą PO i PSL.
Aleksander Szczygło tłumaczył w „24 godziny”, że chce poznać przebieg zdarzeń, liczbę manifestujących, policjantów, ilości i rodzaju zastosowanych środków przymusu oraz powstałych strat i szkód.
"Dochodzą skargi związkowców"
Jak tłumaczył, dotychczas BBN otrzymało z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa jedynie ogólną informację na ten temat. - Precyzyjne dane są konieczne, aby przedstawić Prezydentowi RP pełną ocenę zdarzeń – mówił Szczygło.
Jeżeli robotnicy, związkowcy skarżą się na brutalną akcję policji, to jest to argument, by w ich imieniu zapytać Aleksander Szczygło, szef BBN
„Solidarność” utrzymuje, że związkowców zaatakowano w momencie, kiedy protestujący udawali się już do autokarów i rozwiązano zgromadzenie. Do tego dochodzą substancje, których – według Szczygły – policja do tej pory nie używała.
- Jeżeli robotnicy, związkowcy skarżą się na brutalną akcję policji, to jest to argument, by w ich imieniu zapytać – tłumaczył Szczygło, który stwierdził, że „policja jest od tego, by nie dać się sprowokować”.
"Może warto szybciej zareagować, niż czekać, aż coś się wydarzy?"
Szczygło poinformował również, że zwrócił się do premiera Donalda Tuska z propozycją zwołania posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w sprawie wirusa świńskiej grypy. - Może warto szybciej zareagować, niż czekać, aż coś się wydarzy? – pytał Szczygło. Szef BBN wyjaśnił, że poprosił premiera „o ocenę sytuacji pod kątem koordynacji działań związanych z przygotowaniem na ewentualne zagrożenie epidemiczne w kraju”.
Swoją prośbę szef BBN argumentował wystąpieniem przypadków zakażeń wirusem typu A/H1N1 u ludzi oraz pojawieniem się zarażeń wirusem świńskiej grypy wśród mieszkańców państw Unii Europejskiej.
Szczygło tłumaczył też, że w pełni zdaje sobie sprawę z tego, że zaktualizowany w 2008 r. „Polski Plan Pandemiczny” zakłada, iż premier zwołuje posiedzenie zespołu dopiero po ogłoszeniu przez WHO 6 fazy pandemii. Jednak w ocenie szefa BBN Zespół powinien zostać zwołany wcześniej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP