Pomysły wynikające z nerwów, emocji i szaleństwa - tak szef PiS Jarosław Kaczyński podsumował koncepcję Platformy, by rządzić rozporządzeniami i w ten sposób ominąć prezydenckie weto. - To niemożliwe w świetle konstytucji - powiedział prezes PiS w radiowych "Sygnałach Dnia". Zaprzeczył, by w sprawie weta do ustawy medialnej PiS zawarł sojusz z SLD.
Prezes PiS nie zostawił suchej nitki na pomyśle PO, który miał się zrodzić po przegranym przez koalicję głosowaniu nad odrzuceniem prezydenckiego weta do ustawy medialnej. Platforma, by uniknąć kolejnego "nie" ze strony Lecha Kaczyńskiego, rozważa rządzenie w oparciu o ministerialne rozporządzenia, a nie ustawy. CZYTAJ WIĘCEJ
- W świetle konstytucji jest to całkowicie niemożliwe - powiedział prezes PiS. Jego zdaniem takie pomysły świadczą jedynie o tym, że PO nie rozumie zasad demokracji. Ale - jak podkreślił - to nie dziwi, gdyż "Platforma już wcześniej okazywała brak szacunku dla kodeksu postępowania karnego, regulaminu Sejmu i obyczajów parlamentarnych".
Prezydent nie nadużywa weta
Odnosząc się do opinii PO, że Lech Kaczyński nadużywa weta Jarosław Kaczyński stwierdził, iż to nieprawda. - Te tłumaczenia nie mają najmniejszych podstaw. To jest ta ciągła medialna, PR–owska gra - stwierdził. I dodał, że Platforma niczego więcej nie potrafi.
Jego zdaniem Lech Kaczyński działa zgodnie ze swoimi przekonaniami w sprawie tego, co stanowi interes narodowy i społeczny. A to oznacza, że będzie wetował ustawy, które "budują monopole medialne" i "wzmacniające antysocjalną politykę, biorącą pod uwagę wyłącznie interes najzamożniejszych".
"Nie było umowy z SLD"
Prezes PiS zaprzeczył, jakoby doszło do porozumienia z SLD w sprawie odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy medialnej (lewica wstrzymała się od głosu i koalicja nie miała wymaganej większości). Platforma sugeruje, że Sojusz miałby w zamian otrzymać stanowiska w mediach regionalnych. - To są bajki. Politycy PO wyspecjalizowali się w mówieniu nieprawdy w różnych sprawach, także w tej - ocenił Kaczyński. Dodał, że rozpowiadanie przez Platformę takich historii, to dowód, iż partia ta nie pogodziła się z porażką w głosowaniu nad odrzuceniem weta.
Jego zdaniem SLD miał w podtrzymaniu weta prezydenta polityczny interes. Uzyskanie przez Platformę monopolu w mediach wiązałoby się bowiem z utratą poparcia dla lewicy w sondażach opinii publicznej i politycznym samobójstwem.
"Nie jestem politycznym kłamczuchem"
Kaczyński odniósł się też do publikacji "Wprost" na temat prawdomówności polityków (ranking na największego kłamcę wygrał Donald Tusk, kolejni są: Jarosław Kaczyński i Lech Kaczyński). Jego zdaniem prezydenta ocenia się skrajnie niesprawiedliwie. - To sukces tej antyprezydenckiej propagandy. W polskim życiu publicznym polityka tak prawdomównego jak Lech Kaczyński nie ma - powiedział prezes PiS.
I dodał: - Jeśli chodzi o oskarżenie wobec mnie, to nie jest prawdą, że tylko ja dostrzegam wilcze oczy Donalda Tuska. Bardzo wielu ludzi to dostrzega, mnóstwo takich ludzi znam. Gdyby był proces, mogę mnóstwo świadków dostarczyć z różnych grup.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: PAP