- Andrzej Lepper padł ofiarą prowokacji politycznej, która przypomina czasy i metody ubeckie - grzmiał w "Magazynie 24 Godziny" Mateusz Piskorski z Samoobrony, komentując tzw. aferę gruntową. - Gdyby Jarosław Kaczyński nie kierował się zasadami, to nadal byśmy rządzili - odpowiadał Adam Hofman z PiS.
W "Magazynie 24 Godziny" politycy komentowali dzisiejszą publikacje "Dziennika", który poinformował, że śledztwo w sprawie tzw. afery gruntowej zakończył się fiaskiem. Zdaniem gazety przed sąd postawiono tylko dwie osoby - Piotr R. i Andrzej K.
- Zdawaliśmy sobie sprawą, że to była prowokacja polityczna. PiS miał dyskomfort, bo Samoobrona w koalicji domagała się realizacji programu. Dlatego Jarosław Kaczyński wolał oddać władzę liberałom - mówił Piskorski. - Nadal bylibyśmy u władzy gdybyśmy przymknęli oczy na grzeszki Samoobrony - ripostował Hofman.
"Samoobrona jedyną alternatywą"
Piskorski wytknął Prawu i Sprawiedliwości, że zrezygnowało z realizacji swoich podstawowych założeń. - Samoobrona musiała opuścić koalicję w 2006 r., by móc głośno domagać się realizacji postulatów wyborczych - mówił. Dodał też, że partia Andrzeja Leppera stanowi jedyną realną alternatywę i jest ugrupowaniem anty-establishmentowym. - Salonowcom nie pasowało, że plebejski lider pojawił się w Sejmie i zepsuł zabawę liberałom. - tłumaczył Piskorski.
- Cała Polska widziała, że Lepper został ostrzeżony przed akcją CBA dzięki znajomością z Ryszardem Krauze, więc proszę nie mówić, że Lepper walczył z establishmentem i układami - odpowiadał Hofman.
- Proszę nie mówić o grzeszkach Leppera, tylko spojrzeć na własne środowisko - odpierał ataki Piskorski dodając, że Ryszard Krauze był także dobrym znajomym prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24