Przedstawiciele Prawo i Sprawiedliwość ostro reagują na wypowiedź Grzegorza Schetyny. Wicepremier tłumaczył, czemu przedłużył ochronę BOR prezesowi ich partii: -Jarosław Kaczyński czuje się zagrożony, bo dostaje anonimy z pogróżkami. -Schetyna chce zrobić z prezesa paranoika - oceniają w rozmowie z "Dziennikiem" posłowie PiS.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, przypisują ministrowi spraw wewnętrznych fałszywe intencje. - Szef MSWiA powinien powiedzieć jasno, że prezesowi rzeczywiście coś grozi i potwierdzić albo nie - skrytykował Schetynę Zbigniew Wassermann.
"Kaczyński ma wielu wrogów"
Cztery tygodnie temu Schetyna również przedłużył ochronę byłego premiera. Wtedy prosił o to sam Kaczyński, który otrzymywał anonimy z pogróżkami. Wtedy politycy PiS decyzję chwalili. - Prezes ma wielu wrogów - przyznał Przemysław Gosiewski.
Podobnie twierdzą oficerowie BOR, którzy mówią, że Jarosław Kaczyński także teraz może być narażony na pewne incydenty, ktoś w niego może na przykład rzucić kamieniem.
"Prezes PiS jest przewrażliwiony"
Za to politycy PO nie łączą ze słowami Schetyny żadnych złych intencji. Za to uważają, że Kaczyński jest przewrażliwiony. - Prezes PiS uważa, że grozi mu zamach. Schetyna podjął taka decyzje, bo nie chce konfliktu z braćmi Kaczyńskimi - powiedział jeden z pracowników MSWiA.
"Dziennik" nieoficjalnie dowiedział się, że ani policja, ani służby specjalne nie ostrzegały przed możliwymi atakami na Jarosława Kaczyńskiego. Gazeta wskazuje, że skoro takich sygnałów nie ma, to jedynym uzasadnieniem dla przedłużenia ochrony jest podobieństwo byłego premiera do prezydenta. Temu argumentowi zaprzeczył wczoraj Grzegorz Schetyna.
Źródło: "Dziennik"