- To działanie na szkodę spółki - tak Aleksandra Natalli-Świat podsumowuje w specjalnym "spocie" decyzję zarządu banku PKO BP o wypłacie dywidendy akcjonariuszom. To pomysł rządu - Skarb Państwa posiada 51 proc. akcji i wypłata poratuje państwowy budżet. Posłanka PiS ma tylko 50 akcji, ale i tak czuje się "zaniepokojona".
Kampania wyborcza już się skończyła, ale granie spotami i medialnymi apelami nie. W najnowszym klipie posłowie PiS Aleksandra Natalli-Świat (właścicielka 50. akcji banku) i Maks Kraczkowski ostro krytykują decyzję ministra finansów i władz PKO BP dotyczącą wypłaty 2,8 mld zł dywidendy
Do walki!
Parlamentarzyści zachęcają by walczyć w obronie banku i nie pozwolić zarządowi "działać na szkodę spółki". Najlepszym momentem ku temu będzie zdaniem wiceprzewodniczącej Sejmowej Komisji Finansów Publicznych zgromadzenie akcjonariuszy, zaplanowane na 30 czerwca.
- Jestem mniejszościowym udziałowcem PKO BP. Bank kontrolowany jest przez polski Skarb Państwa posiadający 51 proc. akcji. Zarząd chce, aby cały zysk, czyli 2 miliardy 880 milionów złotych, wypłacić w formie dywidendy. To błędna decyzja. Wypłata całego zysku jest działaniem na szkodę spółki. (...) Wszyscy przecież chcemy żeby bank zwiększał swój udział w rynku. (...) Zachęcam pozostałych mniejszościowych akcjonariuszy do aktywnego udziału w walnym zgromadzeniu i wsparciu mnie w walce o obronę silnej pozycji banku, którego jesteśmy współwłaścicielami - apeluje Natalli-Świat.
Wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Finansów Publicznych stoi w "spocie" przed warszawskim oddziałem PKO BP wraz z Maksem Kraczkowskim, wiceszefem Komisji Gospodarki (oboje zapewniają, że apel to ich indywidualna inicjatywa).
Atakują ministra
– Prasa ekonomiczna spekuluje, że decyzja zarządu banku jest wynikiem nacisku ministra finansów, który za wszelką cenę chce uzyskać pieniądze z dywidendy – zaznacza Kraczkowski. Posłowie PiS krytykują też zarząd PKO BP za pomysł emisji 650 milionów akcji banku i zapowiadają interpelację do ministra finansów.
Pomysł ministra finansów Jacka Rostowskiego i zarządu PKO BP skrytykował już prezes NBP Sławomir Skrzypek. Stwierdził, że wypłata dywidendy wpłynie negatywnie nie tylko na sam bank, ale także na cały sektor bankowy. – Te decyzje wzmocnią bank, bo przecież będzie miał 2 miliardy złotych kapitału więcej – tłumaczył Rostowski.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24