- Nie mam zielonego pojęcia czy było kopiowanie akt, nie jestem ekspertem od spraw specsłużb, wszystko to są zapewne kwestie tajne - tak Mariusz Kamiński (PiS) skomentował w TVN24 doniesienia "Gazety Wyborczej" w sprawie rzekomego kopiowania tajnych akt kontrwywiadu wojskowego.
Gazeta donosi, że najbardziej tajne materiały nielegalnie wynoszono w tajemnicy i kopiowano tuż przed wyborami, kiedy PiS nie było pewne, czy utrzyma władzę.
Poseł Kamiński publikacją jest mocno zaskoczony. - To mnie dziwi, bo tam jest wiedza operacyjna, która jest istotna z punktu widzenia pracy służb - komentował Kamiński. - Natomiast dla normalnego człowieka czy partii politycznej wiedza ta jest zupełnie nieprzydatna. Oczywiście za wyjątkiem szpiegów, ale absolutnie wykluczam taką sytuacje, to jest zupełne political fiction - wyjaśnił poseł.
"Zacieranie śladów? To bzdura"
Tezę, że wynoszenie akt miałoby być zacieraniem śladów Kamiński uznał za "zupełną bzdurę". - Jakie ślady PiS miałoby zacierać, tak naprawdę służby pracują swoim trybem - tam nie ma nic do ukrycia, są jasne określone procedury - tłumaczył poseł. - Tam nie ma miejsca na babranie się w piaskownicy - dodał.
Zdaniem Kamińskiego, sprawę tę należy zostawić prokuraturze, bo "ona ma możliwości, by sprawdzić wszystkie wątki". - Nie wydawajmy przedwczesnych wyroków - przestrzegł. Jak dodał, sprawa rzekomego kopiowania akt będzie też z pewnością rozpatrywana przez komisję ds. specsłużb. – Szkoda, że w tej komisji nie ma przedstawiciela PiS, ale może związane z tym negocjacje pomyślnie się zakończą - dodał.
Komisja ds. nacisków - "sąd kapturowy nad PiS"?
Według Mariusza Kamińskiego, komisja ds. nacisków jest "pokazówką ze strony PO, by odwrócić uwagę od bieżących problemów". Poza tym - jak od dawna argumentuje PiS - komisja ma zbyt szeroki zakres i z tego powodu jest niezgodna z konstytucją (PiS chce zaskarżyć powołanie komisji do Trybunału Konstytucyjnego). - To będzie absurd, bo obrady w większości będą tajne i niczego się nie dowiemy. To będzie takie ple, ple, ple - stwierdził poseł Kamiński.
Przyznał jednak, że mimo kwestionowania istnienia komisji, PiS wystawił swoich kandydatów i chce pracować w niej. - Musimy pilnować, żeby komisja nie zamieniła się w sąd kapturowy nad PiS - powiedział Kamiński.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24