Choć święta kojarzą nam się z rodzinną atmosferą, w całym kraju Szpitalne Oddziały Ratunkowe (SOR) pracują pełną parą. Najwięcej pracy w szpitalach na święta mają lekarze i pielęgniarki zajmujący się ludźmi nadużywającymi alkoholu.
- Gdyby nie obfite biesiady, ci których wymieniłem [lekarze, pielęgniarki] mieliby znacznie mniej pracy - mówi reporter TVN24 Adam Kasprzyk o skutkach suto zakrapianych imprez.
Zdaniem lekarza dyżurnego SOR w Pomorskim Centrum Traumatologii dra Grzegorza Farana, alkohol związany jest z wieloma przypadkami, którymi zajmują się specjaliści na SOR. I chodzi tu nie tylko o zatrucia, ale też inne urazy i zatrucia tlenkiem węgla.
Jak poinformował Faran, bożonarodzeniowa obsada oddziału ratunkowego jest taka sama, jak każdego powszedniego dnia. Bo i ilość pacjentów podobna - około 200. Tylko teraz jest więcej przypadków cięższych, a mniej "lżejszych, którzy nie powinni trafiać w to miejsce, tylko powinni się zgłaszać do przychodni dyżurnych".
- Medycyna posługuje sie trzema terminami: stan nagły, pilny i planowy. Tak naprawdę my z definicji powinniśmy zajmować się tylko i wyłącznie stanami nagłymi. dr Grzegorz Faran, SOR Gdańsk
I tak dziś była m.in. osoba zatruta tlenkiem węgla, była osoba w ciężkim stanie po upadku z wysokości. Wysłannik TVN24 mówił też o przywiezieniu kilkorga poparzonych dzieci. - Tak jak mówię, dzień jak co dzień - powiedział lekarz.
SOR czy przychodnia
- Medycyna posługuje sie trzema terminami: stan nagły, pilny i planowy. Tak naprawdę my z definicji powinniśmy zajmować się tylko i wyłącznie stanami nagłymi - mówił Faran.
- Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Jeśli w naszym poczuciu dzieje się coś, co może skutkować zagrożeniem życia albo jakimś ciężkim stanem, to SOR jest tym miejscem, który to musi potwierdzić bądź wykluczyć - powiedział doktor Faran z oddziału ratunkowego gdańskiego szpitala.
Natomiast jeśli to jest to np. przypadek choroby, to pacjent nie musi udawać się do szpitala i może wybrać jedną z wielu przychodni dyżurnych. Dzięki temu na oddziale ratunkowym kolejki byłyby mniejsze.
Jak podkreślił Faran, w gdańskim szpitalu, gdzie każdej doby trafia na SOR około 200 osób, wprowadzono segregację pacjentów - na tych, którzy mogą poczekać i na tych, którzy domagają się natychmiastowej opieki lekarskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24