Partie zaczęły przygotowania do kampanii wyborczej o 51 mandatów w europarlamencie. Z obecnymi deputowanymi konkurować będą posłowie i byli ministrowie - donosi "Rzeczpospolita".
W PiS kandydatury można zgłaszać do końca września. Z informacji gazety wynika, że w wyborach wystartują m.in. obecni eurodeputowani Marcin Libicki, Adam Bielan, Michał Kamiński. Mówi się także o ministrach z Kancelarii Prezydenta Annie Fotydze czy Macieju Łopińskim i posłach, m.in. Jacku Kurskim czy Elżbiecie Kruk.
Z list SLD startować mogą m.in. były marszałek Senatu Longin Pastusiak, poseł Janusz Zemke. Waha się Aleksander Kwaśniewski. Nie wiadomo, co postanowi Wojciech Olejniczak.
W PO o starcie do europarlamentu myślą obecni eurodeputowani Jerzy Buzek, Jacek Saryusz-Wolski, Filip Kaczmarek czy Janusz Lewandowski oraz posłowie: Krzysztof Lisek, Elżbieta Łukacijewska. Z informacji "Rz" wynika, że chętni są także posłowie Michał Stuligrosz i Jan Wyrowiński. Wszyscy czekają na uchwałę zarządu partii, która rozstrzygnie zasady wyłaniania kandydatów.
Gazeta twierdzi, że byłemu premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi PO zaoferowała pierwsze miejsce na liście w Warszawie, ale on raczej z niej nie skorzysta.
Z sondażu GfK Polonia przeprowadzonego zlecenie "Rzeczpospolitej" wynika, iż 78 proc. ankietowanych deklaruje udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ponad połowa z respondentów (54 proc.) uważa, że polscy eurodeputowani nie dbają dobrze o interesy Polski. Badanie przeprowadzono 2 września wśród 500 dorosłych Polaków.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24