Po ponad półgodzinnej przerwie w południowej części stolicy znów popłynął prąd. Poranna awaria spowodowała chaos w mieście, stanęły tramwaje, nie działała sygnalizacja świetlna. Teraz powoli rozładowują się korki. Jednak eksperci ostrzegają: polskim miastom grożą blackouty.
Wskutek awarii bez prądu było kilka dzielnic Warszawy. - Sytuacja po awarii prądu w Warszawie wraca do normy, ruch tramwajowy został wznowiony, metro cały czas jeździło normalnie - poinformowała dyrektor miejskiego biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Ewa Gawor.
Przyczyna nieznana
Jak zapewniła, zabezpieczone są także miejskie szpitale, które mają agregaty prądotwórcze. - Na razie nie wiemy co było przyczyną awarii - powiedziała.
Odprawę pasażerów musiało na chwilę wstrzymać lotnisko na Okęciu. Rzecznik Portów Lotniczych Jakub Maleńczuk poinformował w TVN24, że sytuacja wróciła już do normy i pasażerowie mogą spodziewać się jedynie małych opóźnień.
Elektrownia w trybie awaryjnym
Jak poinformowała w TVN24 Iwona Jarzębska, rzeczniczka STOEN (dostawcy energii w woj. mazowieckim - red.), zasilania brakowało w kilku stołecznych dzielnicach: na Mokotowie, Stegnach, na Ochocie i w części Służewca.
Zlokalizowana w południowej części miasta elektrownia EC Siekierki pracowała w trybie awaryjnym. - Prawdopodobnie doszło do poważnej awarii - powiedziała Jarzębska. - Jak dodała, STOEN też na razie nie zna przyczyny awarii.
Utknęli w windach
Rzecznik straży pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że strażacy odebrali kilka zgłoszeń od osób, które utknęły w windach. - Nie ma na razie zgłoszeń ze szpitali, bo te instytucje mają obowiązek posiadać dodatkowe generatory prądu i w takich sytuacjach je uruchamiają - powiedział Frątczak.
Również stołeczne metro - jak dodał - ma swoje zasilanie na wypadek takich sytuacji.
Czy polskim miastom grożą blackouty?
Zdaniem ekspertów, linie energetyczne w polskich miastach są przeciążone i miastom mogą grozić nagłe przerwy w zasilaniu. Polska energetyka cierpi na brak nowoczesnych, odpornych na awarie mocy wytwórczych - informuje TVN CNBC Biznes. Brak inwestycji spowodował, że szczytowe zapotrzebowanie na energię elektryczną zbliża się do maksymalnej mocy, którą może dostarczyć Polski system energetyczny.
PSE Operator, właściciel sieci przesyłowych w Polsce, już w maju ostrzegał, że tego lata grożą nam blackouty. Wśród najbardziej zagrożonych zaciemnieniem miast wymieniał Warszawę, Poznań i Wrocław.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24