- To nie był wynik przypadku, ale atmosfery celowo zaplanowanej dla realizacji celów politycznych - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas odsłonięcia tablicy poświęconej Markowi Rosiakowi, działaczowi PiS, zamordowanemu 19 października 2010 roku.
Przed uroczystością w kościele Podwyższenia Świętego Krzyża odbyła się msza święta w intencji Pawła Kowalskiego i zmarłego Marka Rosiaka.
- Przed rokiem w tym miejscu doszło do zbrodni, bo mord i usiłowanie mordu to zbrodnia i w rozumieniu prawa, i w potocznym myśleniu. To nie był wynik przypadku, ale atmosfery celowo zaplanowanej do realizacji celów politycznych - powiedział Jarosław Kaczyński w Łodzi, w biurze poselskim PiS na ul. Sienkiewicza.
"To sprzeciw wobec tej sytuacji"
Prezes PiS wspominał o kwestii sprawiedliwości. - Ten, kto dokonał zbrodni, poniesie karę. Ale jest kwestia odpowiedzialności moralnej tych, którzy do tej sytuacji doprowadzili, a którzy niestety dzisiaj triumfują. Mam nadzieję, że ten skromny akt, odsłonięcie tablicy, będzie niedługo na zewnątrz gmachu, jest także aktem sprzeciwu wobec tej sytuacji i triumfu - stwierdził prezes PiS, podkreślając, że "ten triumf jest złem samym w sobie, ale też złem, które odnosi się do naszego życia publicznego i narodowego". - Musimy tę sytuację odwrócić - zaznaczył.
Ten, kto dokonał zbrodni poniesie karę. Ale jest kwestia odpowiedzialności moralnej tych, którzy do tej sytuacji doprowadzili, a którzy niestety dzisiaj triumfują kaczyński
Jak dodał, odsłonięcie tablicy ku pamięci człowieka, "który poległ w obronie pewnej wartości" powinno być zobowiązaniem do działania w tym kierunku, by "ten zły czas minął". Wyraził nadzieję, że niedługo będzie można powiedzieć, że "sprawiedliwości w wymiarze prawnym i moralnym stało się zadość".
Po odsłonięciu tablicy Kaczyński pojechał złożyć kwiaty na grobie zamordowanego działacza.
Zbrodnia w Łodzi
Do zabójstwa Marka Rosiaka doszło 19 października ubiegłego roku. Jak ustalono, Ryszard C. wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby PiS i kilkakrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego oraz asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego.
Rosiak został trafiony pięciokrotnie m.in. w klatkę piersiową; zginął na miejscu. Później sprawca zaatakował Pawła Kowalskiego paralizatorem, powalił na ziemię i kilkakrotnie ranił go nożem. Napastnika powstrzymała dopiero interwencja strażnika miejskiego, który go obezwładnił. Według świadków tragedii Ryszard C. krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".
W lipcu tego roku łódzka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie Ryszarda C. Zdaniem śledczych, motywem zbrodni była przynależność polityczna ofiar. 63-letni mężczyzna oskarżony jest m.in. o zabójstwo Marka Rosiaka z użyciem broni palnej i usiłowanie zabójstwa Pawła Kowalskiego.
Proces Ryszarda C. ma się rozpocząć pod koniec listopada w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
Źródło: tvn24