Nigdy nie powiedziałem, że Polska jest obecnie państwem totalitarnym, o co jestem posądzany. Jeżeli ktoś mnie źle zrozumiał, to przepraszam - powiedział we wywiadzie dla "Naszego Dziennika" o. Tadeusz Rydzyk. Tymczasem dwa dni wcześniej na antenie "Radia Maryja" zapewniał: - Oczywiście, że chciałem powiedzieć to co powiedziałem i niczego nie odwołuję.
Podkreślił, że jego wizyta w Brukseli związana była z konferencją o energii, ze szczególnym uwzględnieniem energii geotermalnej, gdyż źródła geotermalne są - jak podkreślił - olbrzymią szansą dla Polski, a w projekt ich wykorzystania zaangażowało się wielu obywateli.
- W tym kontekście stwierdziłem, że jesteśmy wykluczani i dyskryminowani przez obecne władze. Powiedziałem: to jest totalitaryzm. Nie twierdziłem, że Polska jest państwem totalitarnym. Polska była państwem totalitarnym. Miałem na myśli mechanizmy i metody działania obecnych władz, które przypominają tamte metody - powiedział o. Rydzyk.
Określanie mnie mianem biznesmena jest absurdem, to nie my, księża, dokonywaliśmy odwiertów. Powiedzieliśmy jedynie ludziom wierzącym, profesorom: działajcie. Sam Pan Bóg zachęca ludzi do rozwoju. Kapłani mówią "tak" każdemu dobru O. Tadeusz Rydzyk
- Nie wiem, gdzie ja żyję. W czasach komunizmu nie mieliśmy takich problemów, jak teraz. Proszę wybaczyć, ale to jest skandal i my czujemy się, nie czujemy się, my naprawdę jesteśmy dyskryminowani. Jesteśmy tutaj w Brukseli, ja nie wiem, co na to ta Bruksela, bo jesteśmy wykluczani, dyskryminowani. To jest totalitaryzm. Ja nie żartuję. To jest totalitaryzm - stwierdził w PE redemptorysta.
Po wypowiedzi redemptorysty MSZ złożyło w Watykanie notę dyplomatyczną.
"Niczego nie odwołuję"
Na łamach "Naszego Dziennika", który ukazał się we wtorek o. Rydzyk zaprzeczył, by określił Polskę jako kraj totalitarny, tymczasem - jak czytamy na gazeta.pl - w nocy z piątku na sobotę, już po powrocie z Brukseli, mówił na antenie Radia Maryja zupełnie, co innego. Oczywiście, że chciałem powiedzieć to, co powiedziałem i niczego nie odwołuję. Mogę to tylko rozbudować. Bo nie powiedziałem żadnej nieprawdy. Poza tym pojechałem tam nie dla swojego interesu, tak jak nie dla swojego interesu jestem kapłanem, nie dla swojego interesu pracujemy wszyscy dla Polski - powiedział redemptorysta, po powrocie z seminarium w Brukseli.
Po czym wskazał na przykłady, które - jego zdaniem - świadczą o panującym w Polsce totalitaryzmie. - Nie pierwszego pana Jarosława Kaczyńskiego do psychiatry odsyłają. Ilu ludzi na siłę do psychiatrów wysyłali, m.in. był redaktor Michałowski, zresztą muzułmanin (Witold Stanisław Michałowski, redaktor naczelny kwartalnika "Rurociągi", ostatnio częsty gość toruńskiej stacji i krytyk rządu Donalda Tuska - red.). Za to co mówił w Radiu Maryja! Sąd nakazał badania psychiatryczne - dowodził redemptorysta. - A ilu takich, chociażby spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu na siłę brali. Gdzie my jesteśmy? Gdzie tu jest państwo prawa? Gdzie tu jest demokracja? Zresztą ojciec święty Jan Paweł II powiedział: "demokracja bez wartości zamienia się w ukryty lub jawny totalitaryzm".
"Kocham ojczyznę"
Na łamach "Naszego Dziennika" o. Rydzyk podtrzymał z kolei zarzut, że jest dyskryminowany. - Jesteśmy dyskryminowani na różne sposoby - od ciągania po sądach po kontrole przeprowadzane wbrew przepisom. Możemy w każdej chwili udokumentować to, o czym mówię. Bardzo boli mnie dyskryminacja uczelni, bo przecież "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" - stwierdził redemptorysta.
Nie powiedziałem niczego przeciw Ojczyźnie, bo ją kocham. Pracuję dla Pana Boga, Kościoła, ludzi i Ojczyzny. Chciałbym kochać Polskę jak ks. Prymas Stefan Wyszyński, który mówił, że Ojczyznę kocha bardziej niż własne serce. Jak wszyscy tak ją będziemy kochać, to w Polsce zapanuje ład. Chcę się uczyć tej miłości O. Tadeusz Rydzyk
Zaznaczył, że dotację na toruńską geotermię rząd Donalda Tuska odebrał mu wtedy, gdy był już w trakcie prac. - Określanie mnie mianem biznesmena jest absurdem, to nie my, księża, dokonywaliśmy odwiertów. Powiedzieliśmy jedynie ludziom wierzącym, profesorom: działajcie. Sam Pan Bóg zachęca ludzi do rozwoju. Kapłani mówią "tak" każdemu dobru - stwierdził o. Rydzyk.
I zaznaczył: - Jako duchowni nie chcemy nic dla siebie. Ja mam w pokoju proste łóżko, biurko, szafę i krzesło. Wszystko, co robię, robię dla ludzi. Bogu i ludziom służymy - to jest istota kapłaństwa. Zależy mi na kompleksowym rozwoju człowieka. Tymczasem jesteśmy wykluczani, dyskryminowani - te i jeszcze inne działania przypominają metody totalitarne, co nas bardzo niepokoi. Oby tamten system nigdy nie wrócił. Jeszcze raz podkreślam: w Parlamencie Europejskim nie mówiłem, że w Polsce mamy system totalitarny. Jeśli ktoś mnie źle zrozumiał, to przepraszam. Jednocześnie mam nadzieję, że w końcu skończy się ta dyskryminacja Radia Maryja, dzieł przy nim wyrosłych i ludzi, którzy są pogardzani i określani "moherami".
Wyjaśnił, że pojechał do Brukseli dla Polski i dla Polaków. - Żadne struktury europejskie nie sponsorowały tego wyjazdu, który odbył się na koszt własny. Nikogo nie chciałem dotknąć swoimi słowami, a zwłaszcza rodaków. Nie powiedziałem niczego przeciw Ojczyźnie, bo ją kocham. Pracuję dla Pana Boga, Kościoła, ludzi i Ojczyzny. Chciałbym kochać Polskę jak ks. Prymas Stefan Wyszyński, który mówił, że Ojczyznę kocha bardziej niż własne serce. Jak wszyscy tak ją będziemy kochać, to w Polsce zapanuje ład. Chcę się uczyć tej miłości - zadeklarował redemptorysta.
Źródło: Nasz Dziennik, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: EAST NEWS