Już tylko jedno, spośród siedmiorga noworodków zarażonych gronkowcem złocistym, pozostaje w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu - informuje TVN24 dr Grażyna Ohia.
- Dzieci zarażone były szczepem wrażliwym na działanie większości antybiotyków. Dzieci zostały wyleczone - mówi dr Ohia.
Wcześniej w TVN24 dr Wojciech Witkiewicz, dyrektor WSS (dawniej - Szpital im. 40-lecia PRL) informował: - Dzieci nie gorączkują, czują się dobrze i będą stopniowo wypisywane do domu. Wszystkie dzieci są bezpieczne. Nikomu nic nie grozi - zapewnia.
Witkiewicz wyjaśnia, że infekcja powstała z powodu dużego zagęszczenia pacjentów i dużej ilości porodów. Pierwszy przypadek gronkowca wykryto na początku tygodnia. Potem stopniowo pojawiały się kolejne.
- By wygasić ognisko infekcji, które zostało prawdopodobnie przyniesione przez jedną z pacjentek, wstrzymano przyjęcia na oddział - wyjaśniał Witkiewicz.
Wypisano do domu dzieci zdrowe i ich mamy. Zamknięto oddziały położniczy i noworodków, które będą dezynfekowane. Oddziały muszą być zamknięte mniej więcej przez dziesięć dni. Do tego czasu ciężarne kobiety będą przewożone do innych wrocławskich i okolicznych szpitali.
Gronkowiec złocisty to bakteria występująca w jamie nosowo-gardłowej oraz na skórze ludzi i zwierząt. Nosicielstwo występuje szczególnie często wśród personelu medycznego, co ma szczególne znaczenie dla szerzenia się zakażeń wewnątrzszpitalnych. Przyczyną zatruć gronkowcowych mogą być też różne produkty spożywcze. Charakterystycznymi objawami zatrucia gronkowcem są: wymioty, biegunka, spadek ciśnienia krwi, zapaść. Śmiertelność jest niewielka.
Źródło: IAR, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24