Niespełna roczny Szymek będzie miał normalne życie. W piątek chłopiec przeszedł drugą operację przeszczepu rogówki. Przed nim jeszcze długa rehabilitacja, ale już teraz jest niemal pewne, że młody pacjent w przyszłości będzie dobrze widział.
Udana operacja to wynik determinacji rodziców, którzy od dnia urodzin dziecka walczą o uratowanie jego wzroku. Szukali pomocy w zagranicznych szpitalach, ale pomogli dopiero lekarze z Katowic, którzy 2 miesiące temu przeprowadzili udany przeszczep rogówki w jednym oku chłopca. W piątek, ci sami lekarze przywrócili wzrok także w drugim oku dziecka.
- Niesamowite było to, że po raz pierwszy na mnie spojrzał, że mnie zobaczył. To było najsilniejsze wrażenie, jakie mogło być - mówił wzruszony ojciec Szymka.
Nerwy były olbrzymie - Operacje na tak młodych oczach robi się bardzo rzadko. Dlatego w piątek od rana myślałem tylko o Szymonie – przyznaje prof. Edward Wylegala, który przeprowadził operację.
Podczas skomplikowanego zabiegu zdenerwowanie rodziców było olbrzymie. – Tu jest potrzebna taka prywatna rozmowa z panem Bogiem. Przede wszystkim modliłem się o powodzenie tej operacji i o zdrowie syna – mówił ojciec chłopca.
Świetna wiadomość Punktualnie o godz. 13 w piątek, rodzice wreszcie mogli odetchnąć z ulgą. Z Sali operacyjnej wyszedł profesor z dobrą nowiną. - Wszystko dobrze. Jeszcze 20 minut będzie trwało wybudzenie dziecka - powiedział podając rękę rodzicom.
Dwie operacje, dwie udane Szymek przeszedł już jedną operację przeszczepienia rogówki. W tej samej katowickiej klinice, pięciomiesięcznemu Szymonowi przeprowadzono w grudniu pierwszy przeszczep. Gdyby dawca rogówki nie znalazł się w porę, dziecko nigdy już nie miałoby szansy na odzyskanie wzroku.
Był to pierwszy w Polsce przeszczep u tak małego dziecka. Zdaniem lekarzy, Szymona czeka jeszcze bardzo długa rehabilitacja.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl