Premier Donald Tusk to ostatnio bardzo zabiegany człowiek. Oprócz kompletowania rządu, trzymania w ryzach partii, ma do zrobienia coś jeszcze. Przygotowanie exposé, czyli listy spraw, którymi rząd będzie się zajmował przez najbliższe cztery lata. Reporterzy "Polski i Świata" postanowili pomóc szefowi rządu i podpowiedzieć, które fragmenty z poprzedniego exposé, może śmiało powtórzyć, bo nie zostały zrealizowane.
W exposé z 2007 roku premier deklarował obniżanie podatków i danin publicznych. W rzeczywistości, zamiast obniżenia podatków, była podwyżka VAT.
Radykalne uproszczenie prawa, czyli likwidacja licznych deklaracji i rozliczenie VAT-u po otrzymaniu zapłaty, a nie po wypisaniu faktury - to wszystko także można po prostu przepisać do kolejnego exposé.
Tusk przekonywał też cztery lata temu, że jego ekipa ma "szanse na zrealizowanie wielkiego snu Polaków o naszym narodowym cudzie gospodarczym".
Jednak o otwarciu firmy w jednym okienku, o przyjęciu waluty Euro i o obniżeniu długu publicznego musimy śnić dalej. Ten ostatni za rządów Platformy o prawie 300 miliardów złotych.
Premier przekonywał też, że "pasażerowie mają prawo do czystych dworców punktualnych i szybkich pociągów. Zimowy paraliż zweryfikował obietnice o rozwiązaniu problemu "Przewozów Regionalnych". Pasażerowie, którzy wtedy oglądali exposé, dalej czekają na wprowadzenie "Kolei Dużych Prędkości", a sieć dróg na EURO, już wiadomo, że nie będzie kompletna.
Administracja wciąż do odchudzenia
Exposé oglądano też w szpitalach. Tym bardziej, że premier zapowiadał podział Narodowego Funduszu Zdrowia na zakłady ubezpieczeń. Nic jednak z tego nie wyszło.
Szkoły też śledziły wystąpienie, w którym premier obiecywał, że rodzice będą decydowali, jak wydać pieniądze na edukację dzieci.
Ponieważ nie udało się tego zrealizować, można przekopiować do nowego exposé: wprowadzenie bonu edukacyjnego i nowy system wynagradzania nauczycieli nie na podstawie stażu, a umiejętności.
Była też mowa o zbudowaniu systemu ratownictwa. Są nowe śmigłowce, ale to, kto odbierze numer 112 dalej jest przypadkiem.
Do zrealizowania zostały także zapowiedzi, że samorządy za nowe zadania będą dostawać nowe pieniądze, i administracja zostanie odchudzona i spadnie liczba urzędników, których za Platformy przybyło o prawie 20 proc. Mimo, że premier obiecywał w exposé z 2007 r., że "tanie państwo dzięki tej ekipie stanie się faktem".
Na koniec emerytury. Ograniczono co prawda te pomostowe i środki kierowane do Otwartych Funduszy, ale miała być także nowa reforma systemu rolniczego. Można przy tej okazji znów wspomnieć o podniesieniu wieku emerytalnego. To nic się nie zmieniło.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP