Policjanci z Garwolina zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę, który na jednej ze stacji paliw nielegalnie przetaczał gaz z butli prosto do zbiornika LPG w samochodzie. Śledczy sprawdzają teraz, na jakie straty mężczyzna naraził skarb państwa. Za sprowadzenie zagrożenia wybuchem, 58-latkowi grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
We wtorek po południu policjanci z garwolińskiej komendy oraz funkcjonariusze CBŚ KGP weszli na jedną ze stacji paliw w Garwolinie. Podejrzewali, że na stacji znajduje się nielegalny punkt przetaczania gazu. Funkcjonariusze zatrzymali na gorącym uczynku 58-letniego pracownika stacji.
1,7 tys. sztuk butli
Mężczyzna przetaczał gaz z butli do zbiornika LPG w samochodzie. Urządzenie do przepompowywania gazu zainstalowane było w namiocie, gdzie znajdował się również zbiornik na olej napędowy o pojemności 3 tysięcy litrów. Tuż obok zlokalizowano magazyn z gazem propan-butan, w którym składowano ponad 1700 sztuk butli. Istniało więc realne zagrożenie wybuchu i nawet niewielka iskra mogła spowodować zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób. W akcji brali udział również pracownicy Izby Celnej oraz Urzędu Celnego.
Funkcjonariusze sprawdzają teraz jak długo i na jaką skalę 58-letni pracownik stacji prowadził swoją nielegalną działalność. Śledczy sprawdzają również na jakie straty mężczyzna naraził skarb państwa. Zatrzymany 58-letni mężczyzna został zwolniony po przesłuchaniu. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: Policja Garwolin