Sześć krów zagłodził prawie na śmierć rolnik z Płoskowa (woj. mazowieckie). W chwili interwencji Straży dla Zwierząt i policji nie miały sił utrzymać się na nogach.
– W swojej wieloletniej karierze nie widziałem zwierząt w tak skandaliczym stanie - powiedział tvn24.pl komendant Straży dla Zwierząt, Mateusz Janda. Wyjaśnił, że tylko od wyniku badania weterynarza zależeć będzie, czy wygłodzone zwierzęta zostaną odebrane rolnikowi i poddane leczeniu, czy - co bardziej prawdopodobne - uśpione.
Paszę miał, ale nie dał
Zdaniem Jandy stan zwierząt jest ewidentnym efektem zaniedbywania ich karmienia i doglądania. - W gospodarstwie, mimo widocznego ubóstwa, znalazłem wystarczającą ilość paszy, aby wszystkie zwierzęta wykarmić. Będę wnioskował o ukaranie ich właściciela za znęcanie się nad krowami ze szczególnym okrucieństwem – dodaje Janda. Marianowi S. grozi do dwóch lat więzienia.
Straż dla zwierząt o tragicznej sytuacji bydła w płoskowskim gospodarstwie dowiedziała się od urzędniczki Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która niedawno kolczykowała zwierzęta.
Źródło: legia.com,zaglebie-lubin.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż dla Zwierząt