Od nowego roku właściciel samochodu, który nie rozpozna kierowcy na zdjęciu z fotoradaru, zapłaci mandat wyższy o 50 procent - pisze "Rzeczpospolita". Ma to usprawnić karanie kierowców, którzy obecnie miesiącami unikają zapłacenia mandatu.
Od 1 stycznia 2013 roku na polskich drogach stanie ponad 300 nowych fotoradarów. Każdego dnia zrobią dziesiątki tysięcy zdjęć kierowców przekraczających prędkość. Kierowcy za wykroczenia mają być karani szybciej i surowiej.
Obecnie, jeśli kierowcy na zdjęciu z fotoradaru nie można zidentyfikować, musi to stwierdzić jego właściciel. Ten często "nie potrafi" wskazać kierowcy - wówczas płaci tylko mandat, ale nie dostaje punktów karnych. Bywa też, że podaje dane rzekomych kierowów, a ci nie przyznają się do winy i wskazują kolejne osoby. Taka zabawa może trwać miesiącami.
Mandat wyższy o połowę
Po wprowadzeniu nowych przepisów właściciel auta będzie miał 21 dni na odpowiedź, kto prowadził samochód. Jeśli tego nie zrobi, zapłaci mandat wyższy o połowę - czyli np. 750 zł zamiast 500.
W przypadku aut firmowych, gdzie zwykle trudno jest ustalić kierowcę, karę zapłaci prezes lub właściciel. W razie aut leasingowanych - ukarany zostanie kredytobiorca lub leasingobiorca.
Autor: jk//gak/k / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24