Nagrany z ukrycia film, jak właściciel katuje swego bezbronnego psa nie pozostawiał nikogo obojętnym. Dzięki interwencji TVN24 los bitego owczarka się odmienił. Mężczyzna usłyszał zarzuty, a zwierzę trafiło w dobre ręce i w końcu czuje się bezpiecznie.
Choć domu jeszcze nie znalazł, to w pogotowiu i straży dla zwierząt Czarny znalazł już prawdziwych przyjaciół. W poznańskim pogotowiu dla zwierząt wraca do zdrowia, na jego ciele nie ma już śladów po biciu.
Czuje się już znakomicie
- Czarny czuje się znakomicie. (...) Biega, szczeka na wszystko, co się rusza, szaleje za ludźmi i innymi psami. Boję się, że gdybyśmy go spuścili ze smyczy to mógłby nie wrócić, a musimy go strzec jak oka w głowie - mówi Grzegorz Bielawski z pogotowia dla zwierząt.
O losie psa zdecyduje sąd
Czarny musi bowiem zostać w pogotowiu dla zwierząt do momentu, kiedy jego oprawca stanie przed sądem. I to właśnie sąd będzie musiał zdecydować, co dalej z psem, bo jak się okazało jego właścicielem jest konkubina mężczyzny, który psa katował. Opiekunowie psa z pogotowia mają nadzieję, że sąd wyda pozytywną decyzję i pies będzie mógł trafić do nowych właścicieli. A chętnych, by go adoptować jest bardzo wielu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24