Premier Donald Tusk wyleciał samolotem rejsowym w podróż do Stanów Zjednoczonych. - Mam zamiar rozmawiać bardzo otwarcie i przyjaźnie, i twardo wtedy, kiedy trzeba. To dobry moment, żeby rozmawiać o gwarancjach bezpieczeństwa dla Polski i strategicznej współpracy - powiedział tuż przed startem. Zaznaczył jednak, że o wizach dla Polaków rozmów nie będzie.
Głównym punktem wizyty premiera w USA będzie spotkanie z prezydentem George'em W. Bushem.
O wizach rozmów nie będzie
Jeszcze przed odlotem premier zaznaczył, że jednego z najważniejszych punktów dla Polaków w ogóle ni poruszy. - Nie chcę rozmawiać o wizach - powiedział. Ale zastrzegł, że ta sprawa jest dla niego ważna. - Chcę, żeby za czasów mojej kadencji problem został rozwiązany a nie obgadywany po raz kolejny - zaznaczył Tusk.
Nie chcę (w USA - red.) rozmawiać o wizach. Chcę, żeby za czasów mojej kadencji problem został rozwiązany, a nie obgadywany po raz kolejny
Tusk powiedział też, że będzie rozmawiał z Bushem o kwestiach energetycznych, wschodnim wymiarze polityki Unii Europejskiej oraz stosunkach z Rosją.
Spotkanie z Polakami
Pierwszym etapem podróży szefa rządu RP jest Nowy Jork, gdzie w niedzielę wieczorem czasu lokalnego (w poniedziałek nad ranem czasu polskiego) spotka się ze 150 przedstawicielami elit polonijnych. Nie będzie to spotkanie łatwe - Polacy mieszkający w USA w większości PO w wyborach parlamentarnych nie poparli. Teraz ze strony Tuska oczekują konkretów - m.in. ostatecznego rozwiązania zniesienia amerykańskich wiz dla Polski.
Tarcza: Amerykanom się spieszy
Najważniejszym problemem, z którym Donald Tusk będzie musiał się zmierzyć, to umieszczenie na terenie naszego kraju elementów amerykańskiego systemu antyrakietowego. Negocjacje w tej sprawie między władzami USA i Polski przeciągają się, ale dyplomaci obu stron nie wydają się tym specjalnie zaniepokojeni.
Bardziej spieszy się przedstawicielom USA - obecna władza liczy na porozumienie przed jesiennymi wyborami prezydenckimi. - Nie określiłabym tego (przeciągania się rozmów - red.) jako rozczarowanie. Nasi dyplomaci w Departamencie Stanu rozumieją, że to proces, że osiągnięcie porozumienia wymaga czasu. Oba nasze kraje uznają zagrożenie, przeciw któremu ma bronić tarcza - powiedziała agencji PAP anonimowa przedstawicielka administracji Busha.
- Strona amerykańska stara się być elastyczna w rozmowach na temat tarczy i wychodzi naprzeciw naszym propozycjom odnośnie kalendarza rozmów - dodał z kolei polski dyplomata.
W zamian za zgodę na rozmieszczenie na swym terytorium wyrzutni rakiet przechwytujących, będących elementem tarczy, Polska domaga się od USA pomocy w modernizacji swych sił zbrojnych.
Afganistan i Irak
Poza tarczą, Bush i Tusk będą prawdopodobnie rozmawiali o udziale Polski w operacjach wojskowych w Iraku i Afganistanie, stosunkach z Rosją, problemie Kosowa oraz perspektywach dalszego rozszerzenia NATO.
W rozmowach w Białym Domu, które zaplanowano na 45 minut, poza Bushem, wezmą też udział sekretarz stanu Condoleezza Rice oraz doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen Hadley.
Bardzo krótka wizyta
We wtorek rano przed spotkaniem w Białym Domu premier RP zje śniadanie z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera, Zbigniewem Brzezińskim. Po rozmowach z prezydentem Bushem spotka się z przedstawicielami młodej Polonii w Waszyngtonie i złoży wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza na Cmentarzu Narodowym Arlington.
W Nowym Jorku premier spotka się jeszcze z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Moonem i w Konsulacie Generalnym RP z działaczami czołowych organizacji żydowskich w USA.
Wizyta premiera jest jednak za krótka, aby spotkać się z politykami Kongresu, jakie zwykle odbywały się w czasie wizyt polskich przywódców w USA, ani spotkań w opiniotwórczych instytutach politologicznych. Tusk udzieli tylko wywiadu agencji Associated Press.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24