- Grzegorz Napieralski jest zbliżony w konstrukcji umysłowej do Jarosława Kaczyńskiego i nie chce żeby wokół niego byli ludzie inaczej myślący - to komentarz Janusza Palikota do decyzji zarządu SLD, który rekomendował Grzegorza Napieralskiego na nowego szefa klubu parlamentarnego Lewicy. Poseł PO stwierdził w "Kropce nad i", że jeżeli w Sojuszu nadal będzie trwała "walka o stołki" to partia w następnych wyborach do Sejmu nie wejdzie.
Joanna Senyszyn przyszłości SLD w takich czarnych barwach jednak nie widzi. Chociaż zaznaczyła, że jest przeciwna koncepcji "całej władzy w ręce rad", to podkreślała, że Donald Tusk też rezygnował z ludzi, którzy mogli mu politycznie zagrażać. Posłanka SLD wskazywała tutaj na takie osoby jak Jan Rokita, Andrzej Olechowski czy Paweł Piskorski.
Palikot: Zamach stanu w SLD
- No ale wciąż ma wokół siebie osoby, które w partii mają bardzo silną pozycję - na przykład poseł Jarosław Gowin, albo moja skromna osoba - odpowiadał przewodniczący sejmowej komisji Przyjazne Państwo.
Walkę o partyjne przywileje i władzę w SLD Palikot ocenia jednoznacznie - według posła PO potyczki wewnątrz Sojuszu zaprowadzą partię w ślepy zaułek, z którego w następnych wyborach bardzo ciężko może być trafić do parlamentu.
- To jest zamach stanu w SLD. Grzegorz Napieralski chce wziąć wszystko. I każdy pretekst dla takiego władcy jest dobry. To nie jest jednak nowoczesny sposób funkcjonowania w polityce i może zakończyć się marginalizacją partii. Zabraknie bowiem tych elementów programowych, które wnosił ze sobą Wojciech Olejniczak. Dalsze dzielenie Lewicy spowoduje, że po następnych wyborach nie będzie jej w Sejmie - przewiduje poseł Platformy.
Senyszyn: Zdziwiona nie jestem
Aby jednak Grzegorz Napieralski został nowym szefem klubu Lewicy muszą zgodzić się na to jego członkowie. Jak będzie głosowała Joanna Senyszyn? - Tego nie zdradzę, skorzystam z tego, że głosowanie będzie tajne. Chociaż moje poglądy są znane - mówiła "tajemniczo" posłanka Sojuszu, zazanczając, że nominacja Napieralskiego na szefa klubu w ogóle jej nie zdziwiła, bo "od początku wiadomo było, że chciał pełnić tę funkcję": - Teraz nadarzył się do tego pretekst - oceniała Senyszyn w rozmowie z Moniką Olejnik.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24