Absolwenci politechnik zarabiają o połowę więcej niż osoby po studiach humanistycznych - wynika z raportu opublikowanego przez agencję Sedlak & Sedlak, dotyczącego zarobków absolwentów wyższych uczelni w 2008 r. Średnia pensja młodego inżyniera wynosi ok. 4,5 tys. zł netto. To o tysiąc złotych więcej od zarobków ekonomisty i o 1,3 tys. zł od młodego lekarza - pisze dziennik "Polska".
Dysproporcje są widoczne zwłaszcza w czasie kryzysu. Mimo wzrostu bezrobocia osoby po uczelniach technicznych nie mają problemu ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. – Na rynku pracy już od dawna brakuje inżynierów. Dlatego firmy są w stanie zapłacić im naprawdę dużo – wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem autor raportu, dr Kazimierz Sedlak.
By zachęcić do studiowania na uczelniach technicznych, od października ubiegłego roku państwo wypłaca specjalne stypendia studentom politechnik.
Humanistą lepiej być na Zachodzie
Na Zachodzie nie ma aż tak wielkich dysproporcji między pensją humanisty a inżyniera - jak w Polsce. Różnica wynosi ok. 15 proc. Jak wyjaśnia Sedlak, za granicą proporcje tych dwóch grup zawodów są bardziej wyrównane.
Poza tym - zdaniem specjalisty - w Polsce pokutuje przekonanie, że humaniści są mniej wartościowymi pracownikami niż osoby z wykształceniem technicznym. Natomiast na Zachodzie ważny jest sam fakt posiadania wyższego wykształcenia.
Tłuste lata dla absolwentów
Jak przewidują specjaliści, kryzys spowoduje najprawdopodobniej obniżenie pensji młodych pracowników o ok. 10 proc. Ale ich zarobki i tak pozostaną wysokie. Obecnie w Warszawie młodzi pracownicy zarabiają przeciętnie 4,7 tys. zł, ale na Dolnym Śląsku i w Małopolsce - już 3,6 tys. zł. Najniższe zarobki są w na Podkarpaciu, gdzie przeciętna pensja absolwenta uczelni to ok. 2,2 tys. zł.
Z raportu wynika, że najlepiej zarabiają osoby pracujące w branży IT, telekomunikacji i w bankowości. Najmniejsze pensje dostają nauczyciele – młody pracownik szkoły zarabia ok. 1883 zł.
Źródło: "Polska The Times"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24