Jest ich 11 - są ozdobą i dumą Ochotniczej Straży Pożarnej w Świderkach. - To jednak jest nie lada gratka zaaklimatyzować się z panami - mówią panie - strażacy. Zdobyły przeszkolenie w straży pożarnej. - Można z nimi jechać na każdą akcję - chwali swoje podopieczne komendant OSP.
Na co dzień - przykładne żony i matki. Dzielne mieszkanki Świderek koło Łukowa nauczyły się godzić domowe i zawodowe obowiązki ze ochotniczą służbą w straży pożarnej. - Pokazałyśmy ludziom, że potrafimy się sprawdzić w takich akcjach, że nie jesteśmy tylko do takich rzeczy kulturalnych, ale razem z mężczyznami stajemy i pracujemy - mówi jedna z kobiet.
Ich służba trwa już dwa lata. - To jednak jest nie lada gratka zaaklimatyzować się z panami, oni mają swoje sprawy i ciężko im było przestawić się na to, że kobiety też - przyznaje jedna z nich.
Strażacy ze Świderek doceniają swoje koleżanki z pracy. Uważają je za profesjonalistki - udowodniły to biorąc udział w gaszeniu pożarów. Z ich pracy zadowolony jest także komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Świderkach, Jerzy Górka.
Czasem zdarzają się kłopoty, głównie fizyczne, bo jednak mężczyźni z zasady mają więcej siły. - Największą trudność sprawia nam utrzymanie węża, bo niestety ciśnienie wody jest duże - zwierza się jedna z kobiet. Ale ze swojej pracy są dumne. Swoją postawą dowodzą, że kobiety to na pewno nie jest "słaba płeć".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24