- Uważam PiS za współczesną wersję narodowego socjalizmu. I zdaję sobie sprawę, jak to brzmi - mówi Leszek Miller w rozmowie z internetowym tygodnikiem "Kultura Liberalna". Włodzmierz Cimoszewicz ocenił, że słowa byłego premiera "to język obelg". A były prezydent Aleksander Kwaśniewski komentuje krótko: Przesadził.
Były lider SLD i były szef polskiego rządu zaznacza, że programy PiS i NSDAP byłyby bardzo bliskie sobie, gdyby tylko partię Adolfa Hitlera "odciąć od tej części programu, która dotyczyła eksterminacji Żydów, planów pozyskania przestrzeni życiowej dla Niemców i ograniczyć do warstwy socjalnej, prawnej, postulatów budowania silnego państwa i ograniczania praw obywatelskich".
"Gdyby to powiedział Kaczyński, PiS by klaskało"
- Kiedy czytałem przemówienie Hitlera do prawników niemieckich, chyba z 1936 roku, natknąłem się na następujące zdanie: "Mnie nie interesuje prawo, mnie interesuje sprawiedliwość". Gdyby powiedział to (Jarosław) Kaczyński, całe PiS by klaskało - mówi w rozmowie z tygodnikiem Miller.
Chociaż dalej były szef rządu przyznaje, że "szanuje ich elektorat", to "taka retoryka może doprowadzić do bardzo poważnego konfliktu".
PiS to "wróg"
I dlatego, zdaniem Millera, Prawo i Sprawiedliwość powinno być traktowanie przez Sojusz nie jako "normalny, demokratyczny konkurent do władzy", jak na przykład PO, ale "jako wróg". - Także dlatego, że jest to partia antysystemowa. Istotą jej programu jest negacja ostatnich 20 lat polskich przemian. PiS chce wrócić do roku 1990 i zbudować wszystko od nowa. Tym razem na swoich warunkach - ocenia stary-nowy polityk Sojuszu.
Na koniec wypowiedzi Miller zauważa, że - biorąc pod uwagę powyższe - "pozostaje się cieszyć, że od 2004 roku jesteśmy członkiem Unii Europejskiej" bo "jej mechanizmy, procedury, prawa obywatelskie nie pozwolą Polsce zejść z drogi, którą od 20 lat podąża".
"PiS to nie hitlerowcy"
Włodzimierz Cimoszewicz ze słowami swojego byłego partyjnego kolegi stanowczo się nie zgadza. Co więcej - nie ma wątpliwości, że w ogóle nie powinien ich użyć. - To język obelg. Lewicy dobrze znany, bo bardzo często stosowany wobec niej w ostatnich 20 latach w Polsce. Ludzie lewicy nie powinni odwoływać się do takiego samego słownictwa. Nikt nie powinien - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24.
Polityk zaznaczył, że o Prawie i Sprawiedliwości bez obelg można powiedzieć "wystarczająco wiele krytycznego". - Ta formacja na to zasługuje i jej liderzy na to zasługują. Ponoszą poważną odpowiedzialność za wiele błędów i wiele zła jakie wyrządzili naszemu krajowi, ale oczywiście nie są hitlerowcami - mówił Cimoszewicz. Pytany, czy - jego zdaniem - Leszka Millera poniosło, odparł: - Zdecydowanie.
"Przesadził"
Podobnie słowa byłego premiera ocenił Aleksander Kwaśniewski w "Kropce nad i". - To gruba przesada. Nie lubię jej i unikam. Nie ma co porównywać nazistowskich Niemiec i dyktatury Adolfa Hitlera z demokratyczną Polską. Miller przesadził - podkreślał.
Według byłego prezydenta podobne porównania "niczego nie wnoszą do naszej debaty bo są nietrafione". - A poza tym jeżeli dzisiaj krytykujemy Jarosława to przecież nie dlatego, że przypomina nam Adolfa H. - zaznaczył.
Źródło: Kultura Liberalna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24