Wysiłki Tuska na arenie międzynarodowej ws. Ukrainy "mogą nie być skuteczne", bo Europa nie mówi w tej sprawie jednym głosem - uważa Leszek Miller, gość "Faktów po Faktach". - Obawiam się, że w całej tej historii Polska zostanie wykreowana jako specjalistka od ostrzegania i straszenia Rosją - argumentował lider SLD.
- Po raz kolejny się okaże, że polityka międzynarodowa to nie jest świat wartości, tylko świat interesów. Tworzy się rozmaite gesty, które pięknie wyglądają w telewizji, mówi się słowa, które też dobrze brzmią, tylko potem jak dochodzi co do czego, to zaczynają się interesy - powiedział Miller.
"Nieskuteczne" wysiłki premiera
- Putin sobie kpi, kpi sobie z opinii międzynarodowej. No i co teraz UE może zrobić? Mogłaby zrobić, gdyby mówiła jednym głosem, np. ws. sankcji - powiedział Miller.
Wyjaśnił jednak, że Europa nie ma jednego stanowiska ws. Ukrainy, przez co jest nieskuteczna w działaniu na arenie międzynarodowej wobec Rosji. Podkreślił, że francuski prezydent Francois Hollande nawołuje do wprowadzenia sankcji wobec Rosji, ale jednocześnie francuskie stocznie nadal budują okręty dla Rosji, a brytyjski premier David Cameron zgadza się na sankcje, ale muszą one ominąć londyńskie City. - Trzeba smutno skonstatować, że wysiłki premiera Tuska, który dążył do takiej jednolitej reakcji, okażą się "nieskuteczne".
"Zachód ma słabe karty"
Miller, komentując sprawę prawdopodobnej aneksji Krymu do Rosji, przypominał przypadek Kosowa. Polityk odniósł się w ten sposób do interwencji NATO w 1999 roku, gdy Sojusz zbombardował suwerenne państwo (Serbię).
- Zachód ma słabe karty, dlatego że sprawa Kosowa zostanie wyrzucona na stół od razu i teza będzie taka: wtedy daliście prztyczka Rosji, to teraz Rosja daje wam prztyczka. To się tak właśnie kończy, jak się nagina prawo do rozmaitych sytuacji - przypomniał.
"Janukowycz jest dezerterem"
Miller zaapelował, żeby "nie tworzyć w Polsce psychozy" i atmosfery niepewności, że grozi nam wojna. - Polsce nie grozi wojna, nie zostanie napadnięta - powiedział. Stwierdził jednak, że gdyby prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nie uciekł z Ukrainy to wydarzenia u naszych sąsiadów "miałyby bardziej łagodny przebieg". - Janukowycz jest dezerterem, który zbiegł ze swojego posterunku - podsumował Miller.
Autor: pk//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24