Z powodu mgły przez ponad trzy godziny na warszawskim Okęciu nie wylądował żaden samolot. Teraz ruch odbywa się już normalnie. - Widoczność na Okęciu była zerowa, nie było szans na lądowanie – tłumaczyło biuro prasowe lotniska. Loty musiały zostać skierowane do innych miast. O zamknięciu Okęcia napisali do nas widzowie na Kontakt TVN24.
Z przyczyny gęstej mgły około 20 samolotów nie mogło wylądować na warszawskim lotnisku - dowiedzieliśmy od personelu portu. Samoloty lądowały w portach w Katowicach, Poznaniu i Gdańsku. - Widoczność na Okęciu była zerowa, dlatego samoloty były przekierowywane do innych portów - wyjaśniła tvn24.pl Joanna Krzeska z biura prasowego Portu Lotniczego Okęcie. Tymi pasażerami, którzy zamiast w Warszawie wylądowali kilkaset kilometrów dalej, miały się zająć ich linie lotnicze, wśród nich są PLL LOT, Wizzair, Air France i Centralwings.
W Gdańsku wylądowały samoloty, które odbyły rejs z Paryża, Rzymu i Nicei. W Poznaniu natomiast skończyły swój lot samoloty z Barcelony, Istambułu i Madrytu; w Katowicach - z Bergamo, Szarm el-Szejk oraz Düsseldorfu.
Nie lądują, bo nie działa system?
- Widzialność na lotnisku Okęcie nie przekraczała 300 metrów, a podstawa chmur była zaledwie 30 metrów nad powierzchnią ziemi – pisał do nas internauta - pilot.
- Na lotnisku Okęcie nie działa w pełni system podejścia instrumentalnego kategorii II, tj. niemożliwe jest lądowanie "na przyrządach" w warunkach ograniczonej widzialności poziomej oraz zachmurzenia - wyjaśniał.
Biuro prasowe lotniska przyznaje, że system II kategorii nie działa, ale twierdzi, że nie ma to wpływu na sytuację na Okęciu. - Warunki były tak niekorzystne, że uniemożliwiałoby to lądowanie nawet z systemem III kategorii - powiedziała tvn24.pl Joanna Krzeska.
Gęsta mgła w całym kraju do rana
Wieczorem i w nocy na wschodzie i w centrum zalegają gęste mgły, ograniczające widoczność. Najgorzej będzie na Warmii i Mazurach, na Mazowszu, w Świętokrzyskiem i na Śląsku. W ciągu nocy ma wzrosnąć prędkość wiatru i nad ranem prawdopodobnie mgły ustąpią.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24